Przegląd tygodnia. Gdzie warto się wybrać i co zjeść w lubelskich restauracjach.
Tatar
Restauratorzy walczą na ceny, zyskuje klient. W Ulicach Miasta możecie zjeść dobrego tatara za 12,90 zł. I to z wołowej polędwicy. W składzie jest mięso, jajko, klasyczne dodatki oraz pyszne borowiki. Nie da się ukryć, że taki tatar kosztuje w innych knajpach powyżej 23 zł. Tatara można podrasować i poprosić na przykład o płatki parmezanu. Jak to nałożyć na bagietkę posmarowaną masłem, tatar będzie jeszcze smaczniejszy.
Bryzol
Restauracja Valentino. Chleb i Wino wprowadza do menu bryzol, legendarne danie polskiej kuchni. Bryzol (brizol) to delikatny płat mięsa, rozbity i usmażony, serwowany z pieczarkami. Podawano go w lubelskich restauracjach Europa i Powszechna. Było to oprószony mąką kawał wołowiny usmażonej na klarowanym maśle, do którego kucharz podawał pieczarki z patelni.
Niby nic, a jakie dobre. Jedliśmy wersję testową w Valentino: coś wspaniałego. Soczysty kawał świeżej wołowiny usmażony w sam raz i kruche, smakowite pieczarki.
Stek
W lubelskiej restauracji Stół i Wół w poniedziałek steki sprzedają się za pół ceny. Zamówiliśmy Stek rzeźnika, czyli Hanger Steak, wykrojony ze szpondra. Steki są z sezonowanej wołowiny.
Zamówiliśmy go z duszonym szpinakiem. Kiedy tylko dotarł na stół, już chcieliśmy go zjeść. Aromat grilla robi swoje. I choć kucharz lekko go przeciągnął (wolimy bardziej krwiste), to smak mięsa był niezły. Szponder ma charakterystyczny smak, inny niż antrykot czy polędwica. Bardziej zdecydowany. Sos pieprzowy z brandy bardzo tu pasował, szpinak też.
Kaczka
To chyba nasze największe odkrycie ostatnich dni. W niedzielę w restauracji U Elizy w Piaskach można załapać się na ekstra dania, na przykład na soczystą pierś z kaczki podaną jak carpaccio. Danie było tak wykwintne, że dawno czegoś tak dobrego nie jedliśmy. Był w nim smak carpaccio, smak steku, smak miodu, ziół. I jeszcze te pieczone renety w miodzie. Zresztą spróbujcie sami.