O prawie 12 proc. spadła u nas w ciągu roku liczba zawieranych małżeństw. Drastycznie wzrosła natomiast liczba rozwodów, aż o 33 proc.
71,6 proc. wszystkich małżeństw w 2013 to małżeństwa kościelne (w 2012 r. odsetek ten wynosił 71,8 proc.). Związki wyznaniowe częściej zawierano na wsiach (75 proc.), niż w miastach (67,4 proc.).
Jak wynika z danych GUS, państwo młodzi są coraz starsi. Mężczyźni zawierając związek małżeński mają średnio 28 lat, a kobiety - 26 lat. W porównaniu do 2000 roku zarówno pan młody, jak i panna młoda są starsi o prawie trzy lata. Ta różnica jest jeszcze bardziej widoczna, gdy spojrzymy na lata 90., kiedy ponad połowa mężczyzn szła do ślubu nie mając jeszcze 25 lat.
Niechęć do małżeństw coraz mocniej odczuwa branża ślubna. - Kończy się "boom” na wesela, który przeżywaliśmy od kilku lat. Niektóre domy weselne już przeżywają kryzys, bo mają jedną lub dwie imprezy w miesiącu, a kiedyś odbywały się co najmniej raz w tygodniu - mówi Kazimierz Gajek, właściciel Dworu Anna w Jakubowicach Konińskich.
Rozwodów coraz więcej
Zaskakujące są dane na temat rozwodów. Z roku na rok ich liczba lawinowo rośnie. W 2013 roku w woj. lubelskim rozwiodło się 4130 par - to aż o 33 proc. więcej niż w 2012 roku i ponad dwa razy więcej niż 13 lat temu. Częściej rozwody orzekano z winy męża (16,6 proc.), niż z winy żony (2,7 proc.).
GUS wyliczył, że w 2013 roku najwięcej rozwodów było w Chełmie i w Lublinie, natomiast najmniej w powiecie janowskim.
Najczęściej pary rozwodzą się po 5-9 latach pożycia, ale coraz więcej młodych małżeństw rozpada się w pierwszych latach po ślubie. Prawie 19 proc. wszystkich rozwodów, to rozwody po 2-4 latach małżeństwa.
Zdrady
Jak tłumaczy psycholog i psychoterapeuta Marta Wiercińska, wynika to z tego, że młodzi ludzie często nie są przygotowani do małżeństwa.
- Po jakimś czasie okazuje się, że mają inne oczekiwania od związku. Pojawia się praca, dzieci, na których się skupiają, natomiast zapominają o sobie. Dochodzi do zdrad i rozwodów - wyjaśnia Wiercińska.
Jak dodaje, nowym zjawiskiem jest tzw. nieodseparowanie się od rodziców. - Przykład z życia wzięty: mąż coraz częściej je obiad u mamy, nie bierze pod uwagę tego, że w domu czeka na niego żona, która też ugotowała. Dochodzi do nieporozumień i kryzysów - mówi Wiercińska.
Coraz częściej ludzie decydują się na rozwód kościelny. - Mamy dużo zapytań o unieważnienie takich małżeństw. Klienci najczęściej decydują się na nie, żeby móc ponownie przystąpić do ślubu kościelnego - tłumaczy Rafał Kornat, prawnik kanonista z kancelarii prawnej w Chełmie. Dodaje jednak, że wciąż udział adwokatów w takich procesach nie jest duży, bo ludzie bardziej zawierzają księżom i najpierw u nich szukają pomocy.