Perełki Tytanów przygotowują się do nowego sezonu rozgrywkowego. Jeżeli komuś się wydaje, że ich zadaniem jest tylko machanie pomponami, to się grubo myli.
Zespół powstał w 2012 roku i dziś tworzy go dziewięć dziewczyn, które połączyła wspólna pasja do tańca i futbolu.
Piramidy i figury
– W byciu cheerleaderką najlepsze jest to, że razem możemy się spotykać, trenować i uczyć się nowych rzeczy – mówi Oliwia Solarska, liderka „Perełek” i tłumaczy, że zespół dopinguje nie tylko zawodników w kaskach i ochraniaczach. – Najczęściej występujemy na meczach futbolu amerykańskiego, ale zapraszają nas także na mecze siatkówki, koszykówki i wydarzenia charytatywne. Cieszy nas to, że możemy pokazywać publiczności to, czego się nauczyłyśmy, a przy tym dopingować naszą drużynę.
Tego, jak wyglądają występy cheerleadrek nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć. Wie to każdy, kto kiedyś rzucił okiem na jakiś amerykański film ze scenami sportowymi. Od dobrych kilku lat takie występy są już normą podczas meczów wielu dyscyplin w Polsce. W przerwie spotkania cheeleaderek są przerywnikiem, atrakcją dla kibiców i oczywiście dopingiem.
Jeżeli komuś się wydaje, że zadanie „Perełek” to po prostu machanie pomponami, to się grubo myli.
Oliwia Solarska dba o to, żeby układy na dużym boisku futbolowym były odpowiednio widowiskowe. Ruchy mają być energiczne, w tańcu pojawiają się podwójne i potrójne, piramidy oraz kolejne figury akrobatyczne. Podczas występu nie ma miejsca na rutynę, bo publiczność lubi być zaskakiwana. I wszystko musi być żywiołowe oraz rytmiczne. Króluje pop, latino i hip-hop.
Studentka i uczennica
Jedną z najstarszych członkiń „Perełek” jest Ela. Jest w zespole od czasu reaktywacji zespołu w marcu ubiegłego roku i została przyjęta podczas pierwszej rekrutacji.
– Najbardziej lubię tę niesamowitą energię na treningach i meczach. To jak dopingujemy Tytanów. To jest coś niesamowitego. Warto przyjść i samemu to poczuć – opowiada.
Kolejna perełka to Edyta, studentka fizjoterapii. Dla niej udział w zespole to hobby, ale ma nadzieję, że sprawność fizyczna pomoże jej także w pracy: – Taniec tutaj daje mi energię, ale też wytchnienie od codzienności.
Kamila chodzi do technikum. – Jesteśmy bardzo zintegrowane z dziewczynami. Oprócz wspólnych treningów spotykamy się przy różnych okazjach. Mamy też dobry kontakt z Tytanami. Oglądaliśmy ostatnio wspólnie Super Bowl, amerykańskie mistrzostwa w futbolu. Jako lubelska drużyna wspólnie obchodziliśmy wtedy swoje małe święto – opowiada Kamila i wyjaśnia, że bardzo lubi sport, a poza kibicowaniem Tytanom, trenuje także taniec towarzyski. – Zawsze był moja pasją, a dzięki temu, że są tu elementy rozciągania się i akrobatyki, dodatkowo rozwijam mój styl taneczny.
Dla Karoliny, która uczy się w liceum, to pierwszy trening. Ogłoszenie o naborze do drużyny zobaczyła w internecie. – Myślę, że po treningu zostanę w drużynie. Chciałabym spróbować czegoś nowego. Sport jest ważna częścią mojego życia, trenuję od dziecka. Na co dzień dużo ćwiczę w domu, a poza tym chodzę na zajęcia pole dance – opowiada licealistka.
Nie tylko mecze
Bycie Perełką to nie tylko sam udział w meczach. Dziewczyny angażują się też w akcje charytatywne i biorą udział w festynach. Na dzień dziecka, przy pomocy sponsora, zorganizowały warsztaty taneczne dla dzieci z domu dziecka.
Z kolei w wakacje brały udział w festynie organizowanym przez ośrodek Neurorehabilitacji w Turce. – Wspierałyśmy tam Tytanów i prowadziłyśmy animacje dla dzieci, a gdy chłopaki uczyli dzieci podstaw gry futbolowej – opowiadają dziewczyny.
„Perełki” są otwarte na nowe osoby i zapraszają chętne dziewczyny od 17 roku życia do kontaktu przez media społecznościowe: – Posiadanie jakiegoś doświadczenia w tańcu lub akrobatyce jest dużym ułatwieniem dla początkującej cheerleaderki, ale nie jest to wymóg, by zostać przyjętym.
– Wszystkie dziewczyny, które do nas przychodzą, uczymy wszystkiego od podstaw – zapewnia Oliwia. – Cheerleaderką może zostać każdy. Wystarczą chęci.