Postawienie zarzutów to przełomowy moment śledztwa. Oznacza, że prokurator ma dowody uprawdopodobniające popełnienie przestępstwa.
- W przypadku zabójstwa ks. Popiełuszki przyjęliśmy, że postawienie zarzutów będzie oznaczało, że nie mamy jakichkolwiek wątpliwości - mówi prokurator Witkowski.
• Ale czy można już powiedzieć, że do tego dojdzie?
- Nie mogę się wypowiadać w tej kwestii - odpowiada prokurator. Jesteśmy wciąż zaskakiwani nowymi dokumentami, pojawiają się nowi świadkowie.
Nowy dokument to notatka z narady w Urzędzie Rady Ministrów. A świadkowie, których trzeba przesłuchać to m.in. generał Wojciech Jaruzelski.
"Do końca życia nie zapomnę tego, co się wtedy stało. W jednej sekundzie wielotysięczna rzesza ludzi wybuchnęła takim głośnym płaczem, szlochem, krzykiem, ludzie padali na kolana - pisze ksiądz Antoni Lewek, we wspomnieniach o księdzu Jerzym. Tak wierni zebrani w kościele św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu zareagowali, kiedy 30 października usłyszeli, że
ks. Jerzy został znaleziony w Wiśle...
Urodził się w 1947 roku we wsi Okopy, w województwie białostockim. Skończył szkołę w Suchowoli. Potem była nauka w seminarium duchownym w Warszawie. Po czterech latach wyświęcenie na kapłana. Pełnił posługę w podwarszawskich parafiach, prowadził katechezę dla studentów medycyny. W 1980 roku trafił do parafii pw. św. Stanisława Kostki w Warszawie. Przyszłość pokazała, że była to jego ostatnia parafia.
W sierpniu 1980 roku ks. Jerzy wspierał strajkujących hutników w Hucie Warszawa. W nocy z 13 na 14 grudnia 1982 roku wrzucono mu do mieszkania cegłę z materiałem wybuchowym. Wybuch był słaby i księdzu nic się nie stało. To było ostrzeżenie. Był wzywany na przesłuchania, śledzony, podsłuchiwany. W lipcu 1984 roku prokuratura oskarżyła go o zniesławianie w kazaniach władz państwowych. Śledztwo umorzono dzięki amnestii.
Aż przyszedł 19 października 1984 roku. Ksiądz Jerzy pojechał do Bydgoszczy na nabożeństwo różańcowe. Wracał wieczorem. Zbrodni dokonali oficerowie SB Grzegorz Piotrowski, Leszek Pękala, Waldemar Chmielewski. Porwali, uwięzili a potem zabili. Zwłoki księdza wrzucili do Wisły pod Włocławkiem.
Kiedy zabili
Świadków przesłuchał dopiero lubelski IPN. Trzy lata temu, właśnie do Lublina, przekazano śledztwo dotyczące zbrodni popełnionych przez Służbę Bezpieczeństwa. Sprawą znowu mógł się zająć prokurator Witkowski.
Witkowski odsunięty
- Już wówczas uważałem, że wyjaśnianie ich roli w osobnym śledztwie, bez zbadania pozostałych okoliczności sprawy, skończy się niepowodzeniem - mówi Witkowski.
Atrapa granatu i drewniany krzyż
Do jakich wniosków doszedł, nie chce mówić. - Słuchają nas nie tylko ci, którym zależy na przełomie w śledztwie - stwierdza.
Niewielki budynek IPN przy ul. Wieniawskiej w Lublinie długo nie miał żadnej ochrony. Aż ktoś w oknie gabinetu Witkowskiego powiesił atrapę granatu. Potem nocą przed siedzibą pionu śledczego lubelskiego IPN został postawiony drewniany krzyż. Dopiero wówczas w drzwiach zamontowano domofon i zatrudniono strażnika.
Narada generałów
O takim spotkaniu mówi notatka, którą przed kilkoma dniami ujawnił historyk, profesor Andrzej Paczkowski. Notatkę sporządził nieżyjący już Górnicki.
W 1984 roku gen. Mirosław Milewski był sekretarzem KC i członkiem Biura Politycznego. Z ramienia PZPR nadzorował peerelowskie służby specjalne. Za udział w aferze "Żelazo” z lat 70. został odsunięty od władzy w połowie lat 80. przez Jaruzelskiego. Chodziło o przemyt złota i biżuterii przez wywiad PRL. W 1995 roku zeznając przed Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej nie krył swych kontaktów z warszawskimi rezydentami KGB.
Teraz ma proces za bezprawne aresztowanie w 1947 r. żołnierza Armii Krajowej i przekazanie go Rosjanom. Jako młody ubek pracował najpierw w powiatowym urzędzie w Augustowie w Białymstoku. Proces miał się rozpocząć w ubiegłym tygodniu. Generał nie stawił się w sądzie.
IPN wiedział
- Śledztwo dotyczyło ustalenia odpowiedzialności za śmierć ks. Popiełuszki osób postawionych wyżej od generałów Ciastonia i Płatka - mówi prokurator Witkowski. - A więc obejmowało ono również gen. Milewskiego, który był członkiem kierownictwa PZPR. Ale nie można jeszcze przesądzić, kto taką odpowiedzialność ponosi.
Jaruzelski, przesłuchiwany w 1991 roku, nic o naradzie nie powiedział.
- A przecież to oczywiste, że w tamtym czasie dochodziło do spotkań, na których omawiano sprawę śmierci ks. Popiełuszki - uważa Witkowski.
Witkowski zaplanował przesłuchania wszystkich uczestników narady. Wezwanie ma też dostać Milewski. 78-letni emerytowany generał mieszka w Warszawie
Lubelski IPN otrzymał już od Paczkowskiego kopię notatki. Powołał biegłego archiwistę, który ma dokument ocenić. Czeka na oryginał notatki. Dalsze kroki będą zależeć od tego, co przyniosą przesłuchania zaplanowane na najbliższe dni.