Kuba Piątek, mieszkaniec podlubelskiej gminy Konopnica, na święta przyjechał prosto z treningów w Maroku. A przed nim Dakar.
• Na wigilię wrócił pan z treningów.
- Na szczęście. Przy świątecznym stole zasiądzie około 20 osób. Tradycyjnie zaczynamy od barszczu. Bardzo lubię rybę po grecku. I kluski z makiem.
• Co po świętach?
- Z Polski wylatuję 29 grudnia. 4 stycznia startuję w pierwszym odcinku rajdu Dakar. Przede mną ponad 9 tysięcy kilometrów.
Jaki marzenia ma Kuba? Meta. Tylko i aż meta. Przeważnie połowa zawodników odpada. - To mój pierwszy Dakar, nie mam wiedzy ani doświadczenia - mówi Kuba Piątek. - Cel: dojechać do mety. A w przyszłych latach walczyć o lepsze miejsca.