Studenci i absolwenci architektury, którzy przyjechali na Politechnikę Lubelską niemal z całej Polski zastanawiali się, co zrobić by mieszkańcom osiedla im. Juliusza Słowackiego w Lublinie żyło się lepiej. By przestrzeń zaprojektowana i zrealizowana kilkadziesiąt lat temu była przyjazna dla współczesnych.
Obywatel I: Paskudne balkony.
Obywatel II: Wyciąć drzewa, dać światło.
Obywatel III: Warte zobaczenia na osiedlu są: E.Leclerc i Globus.
Obywatel IV: Jest git.
Obywatel V: Moje mieszkanie ma 30 m kw. Mieszka się średnio, nie jest tragicznie.
Obywatel VI: Za dużo kościołów.
Obywatel VII: Obleśne balkony i elewacje.
Obywatel VIII: Łazienka mikrej wielkości, niefunkcjonalne balkony.
Obywatel IX: Za dużo zieleni, za mało parkingów.
Obywatel X: Miejsca parkingowe mieszkańców są zajmowane przez "biednych” studentów.
Obywatel XI: Kościół zasłania przestrzeń.
Obywatel XII: Nie chcę mieszkać nigdzie indziej.
Obywatel XIII: Źle rozplanowane pokoje.
Obywatel XIV: Brakuje mi domu kultury.
Obywatel XV: Fajna powierzchnia, wystarczy. Moje mieszkanie ma 34 metry.
Obywatel XVI: Chciałbym mieszkać nad zalewem.
Obywatel XVII: Moje mieszkanie ma 21 metrów. Mieszka się komfortowo.
Obywatel XVIII: Zburzyć i zbudować od nowa.
Obywatel XIX: …
Ankiet jest 150. Zanim uczestnicy warsztatów zabrali się za pracę koncepcyjną ich koledzy przeprowadzili na osiedlu Oskara Hansena badania. Zapytali wybrane losowo osoby o ich mieszkania, jak oceniają osiedle, jego funkcjonalność, co im przeszkadza, czego brakuje. Interesowali się wiekiem, wykształceniem respondentów i okresem jak długo na osiedlu Słowackiego mieszkają.
Dzięki temu uczestnicy warsztatów poznali opinie studentów, którzy mieszkają tu rok czy dwa lata, nie robią zakupów ani nie wychowują dzieci oraz osób, które pół życia ze swoimi rodzinami spędziły w mieszkaniach wymyślonych przez Hansena.
- Nie byliśmy zaskoczeni wynikami. Pojawił się problem braku parkingów, kościół na osiedlu dzieli mieszkańców na jego zwolenników i osoby, które uważają, że nie pasuje - wylicza dr inż. arch. Natalia Przesmycka z Katedry Architektury, Urbanistyki i Planowania Przestrzennego PL, jedna z organizatorek warsztatów. - Jedna z grup pracowała właśnie nad zaproponowaniem takich zmian na osiedlu by kościół mniej antagonizował - dodaje.
Żeby się w ogóle pochylić na problemami ludzi z Balladyny czy Skierki trzeba było przejść przez sito weryfikujące uczestników warsztatów na podstawie ich odpowiedzi na pytanie "Jak zmieniłbym osiedle Słowackiego w Lublinie?”.
- Nie wiem czy to się spodobało organizatorom, ale napisałam, że chcę zintegrować mieszkańców przez wspólne urządzanie miejsca spotkań czy placu zabaw. Chciałam, żeby użyli do tego odpadów, na przykład butelek po wodzie wypełnionych piaskiem. Jednocześnie by to było pro-ekologicznie - mówi Agnieszka Sadowska z Chełma, absolwentka architektury.
- Ja napisałam, że plac zabaw dla dzieci nie powinien być na osiedlu Hansena urządzony gotowymi, plastikowymi zabawkami tylko prostymi formami, elementami nawiązującymi do idei Fory Otwartej. Uważam, że coś takiego o wiele bardziej pobudza kreatywność dzieci niż gotowy zamek czy kogut-huśtawka - dodaje Aleksandra Romak, z II roku.
Obie uczestniczki pracowały w zespole zajmującym się chyba najtrudniejszym problemem, wizualną dominacją kościoła na osiedlu.
Warsztaty były częścią badań naukowych prowadzonych przez doktorantkę Paulinę Filas-Zając, która prowadzi prace badawcze na temat Formy Otwartej.
Efekty weekendowego spotkania będą w połowie stycznia zaprezentowane mieszkańcom osiedla i wszystkim zainteresowanym.
Oskar Nikolai Hansen
1922-2005 - polski architekt, malarz, rzeźbiarz, projektant, teoretyk sztuki. Syn Rosjanki i Norwega, o dalekich polskich korzeniach, wnuk słynnego norweskiego milionera i filantropa Hermana "Appelsina” Hansena. Studiował w Wilnie, Lublinie, Paryżu, Londynie. Wiele projektów stworzył wspólnie z żoną Zofią Garlińską-Hansen. Pięć doczekało się trwałych realizacji, np. w Warszawie Rakowiec i Przyczółek Grochowski oraz os. Słowackiego w Lublinie.
Forma Otwarta
Idea, której Oskar Hansen poświęcił całe swoje twórcze życie. Proponował zerwanie ze schematem nadrzędności specjalistów, stawiał na wszechstronne możliwości ludzi, na relacje miedzy nimi, na sztukę zdarzeń. Kładł nacisk na kreatywną rolę jednostki, bowiem to ona była współautorem przestrzeni.
Co to oznacza w praktyce? Architekturę projektowaną tak, by można swobodnie ją przekształcać i rozwijać w zależności od potrzeb.
Korzystałam z Filip Springer "Zaczyn. O Zofii i Oskarze Hansenach”, wydawnictwo Karakter.