Chociaż istniała tylko 16 lat, to była jedną z najnowocześniejszych fabryk okresu dwudziestolecia międzywojennego w Polsce. Mowa o Podlaskiej Wytwórni Samolotów. Dziś w Białej Podlaskiej śladów materialnych po niej już nie ma, ale o lotnicze tradycje dba miejscowy oddział Stowarzyszenia Seniorów Lotnictwa Wojskowego.
Stowarzyszeniem kieruje major Mirosław Joński, który dumnie nosi mundur pilota. Od 1977 do 2000 roku na dawnym lotnisku wojskowym stacjonował 61. Lotniczy Pułk Szkolno–Bojowy i tam pracował Joński.
– Pułk szkolił podchorążych z dęblińskiej Szkoły Orląt. Zdarzało się, że nawet 150 samolotów bazowało tutaj na lotnisku – wspomina Joński. Ale to już historia, bo dziś teren lotniska należy do Ministerstwa Obrony Narodowej, które rozlokowało tu nowy garnizon wojskowy.
Lotnictwo w sali tradycji
Ale pamięć o dawnych czasach wciąż jest żywa, bo miasto już na stałe wpisało do swojego kalendarza wrześniowe obchody Święta Lotnictwa.
– Do naszego stowarzyszenia należy obecnie ok. 40 osób, głównie byłych pilotów. Ludzie chcą się spotykać, ale też mieszkańcy chętnie uczestniczą w takich świętach – zauważa były pilot. Bialskie stowarzyszenie działa od 26 lat i jest jednym z najprężniej działających w Polsce. – A jest w sumie 17 takich oddziałów. Ale jako jedni z nielicznych mamy salę tradycji lotniczych, Możemy być z niej dumni, bo dzięki temu przekazujemy wiedzę o naszej historii kolejnym pokoleniom – podkreśla Mirosław Joński.
Salę otwarto 12 września 2021 roku i wtedy na bialskim niebie można było zobaczyć samoloty: Iskrę oraz SB Lima-2. Na miejscu udało się zgromadzić wiele eksponatów. – To nasze puchary, dokumenty, mundury, ale również przyrządy lotnicze. Jest też fotel katapultowy czy wskaźniki, na których pracował nawigator oraz pulpit sterowania terenem lotniska – opowiada szef stowarzyszenia. Jego zdaniem, sala okazała się strzałem w dziesiątkę. – Odwiedzają nas wycieczki szkolne. Ale kiedyś, gdy akurat miałem tu dyżur, przyjechało dwóch Anglików, byłych pilotów. Specjalnie do Białej Podlaskiej, by zobaczyć nasze zbiory. Jeden z nich był bez ręki, bo stracił ją na wojnie. Byli naprawdę poruszeni tym, co u nas zobaczyli – wspomina Joński.
Replika
Lotnicze tradycje miasta sięgają 1923 roku, gdy ziemianin Stanisław Różyczka de Rosenwerth i inżynier Witold Rumbowicz założyli Podlaską Wytwórnię Samolotów. W tym roku przypada 100. rocznica jej powstania i samorząd chce to odpowiednio uczcić.
– Jesteśmy dumni z dziedzictwa naszych przodków i z tej tożsamości historycznej miasta, którą krzewimy wśród kolejnych pokoleń – podkreśla Michał Litwiniuk, prezydent miasta.
Fabryka przez 16 lat swojego funkcjonowania wyprodukowała ponad 1500 statków powietrznych, w tym własne konstrukcje sygnowane znakiem PWS.
I właśnie replika takiego samolotu szkolno-treningowego stanie przy jednej z bialskich ulic. To zwycięski projekt budżetu obywatelskiego, który zgłosił radny i były lotnik Franciszek Ostrowski (Koalicja Obywatelska).
– Monument już powstaje, a jego odsłonięcie planujemy 16 września – zapowiada Ostrowski. Trzymetrowa konstrukcja PWS-26 znajdzie się na skarpie przy skrzyżowaniu ulic Łomaskiej i Zielonej. – Będzie podświetlona, obok znajdzie się ławeczka oraz tablica informacyjna.
Wybór padł na PWS-26 nie bez powodu: – W wytwórni powstało ponad 300 takich maszyn, które przyniosły zakładowi znaczne dochody – podkreśla Ostrowski. W sumie konstruktorzy opracowali 35 różnych modeli samolotów.
Tunel aerodynamiczny
Obecnie nie zachowały się żadne budynki po PWS. Wiadomo jednak, że zajmowała ponad 30 hektarów, a jej hale mieściły się w rejonie dzisiejszej ulicy Dokudowskiej oraz w pobliżu centrum handlowego SAS. W 1929 roku w biurze konstrukcyjnym powstał pierwszy w Polsce tunel aerodynamiczny.
– Wytwórnia była bardzo nowoczesna, pionierska jak na swoje czasy. W okresie międzywojennym, oprócz Białej Podlaskiej, samoloty produkowały jeszcze zakłady na Okęciu, w Mielcu i w Lublinie – przypomina major Joński.
W latach świetności PWS zatrudniała od 400 do 900 osób. Stała się więc impulsem rozwoju gospodarczego miasta, które w tamtym czasie liczyło ok. 12 tys. mieszkańców.
Niestety: wytwórnia została zbombardowana przez Niemców 4 września 1939 roku. A pozostałości zostały rozgrabione przez wojska sowieckie. Po wojnie polityka państwa nie przewidywała w tym miejscu produkcji lotniczej, dlatego nie podjęto prób odbudowy zakładu.
– Jesteśmy spadkobiercami tej historii, którą będziemy kultywować, dopóki nam zdrowie dopisze – zapewnia major Joński.
Cały rok z historią
W tym roku będzie sporo okazji, by się z tą historią zapoznać. 29 kwietnia w Miejskiej Bibliotece Publicznej odbędzie się konferencja naukowa poświęcona Podlaskiej Wytwórni Samolotów. – Będzie dotyczyć wpływu fabryki na życie gospodarcze, kulturalne miasta. Zapis wykładów znajdzie się w publikacji przygotowanej specjalnie z tej okazji – zapowiada Stanisław Romanowski, naczelnik wydziału edukacji w bialskim ratuszu.
W czerwcu Muzeum Południowego Podlasia przygotuje przenośną wystawę z planszami o historii PWS. Będzie można je oglądać m.in. na placu Wolności. Główne uroczystości 100. rocznicy powstania PWS odbędą się 16 września. – Być może uda się zorganizować pokazy lotnicze, ale to są pewne procedury i jeszcze nie mamy pewności – przyznaje były pilot. Zwieńczeniem obchodów będzie koncert akordeonowy Marcina Wyrostka dla wszystkich mieszkańców.
W Białej Podlaskiej są jeszcze inne nawiązania do lotniczych tradycji. Na kamienicy Pod Wieszczami przy ulicy Narutowicza jest mural upamiętniający Podlaską Wytwórnię Samolotów. A rondo na skrzyżowaniu ulic Janowskiej i al. Jana Pawła II w ubiegłym roku zyskało nazwę PWS.