Do tej pory zjawisko dotyczyło głównie studentek. Teraz sponsorzy szukają młodszych dziewczyn. Normą stają się spotkania z nastolatkami. Często są to nawet uczennice gimnazjum. W Lublinie chętnych na seks- z kilkunastoletnimi dziewczynkami nie brakuje. Najczęściej poznają się na czacie. W ten sposób mają zapewnioną anonimowość.
Wzorowe uczennice
17- letnia Małgosia od dwóch miesięcy spotyka się ze starszym mężczyzną. Płaci jej 250 zł za każde seks- spotkanie. Takich "randek” ma 7-8 w miesiącu. Dlaczego to robi? - Chcę mieć ładne ciuchy, dobre kosmetyki. Przecież nie robię nic złego - usprawiedliwia się Małgosia. Rodzice nie mają pojęcia co ich grzeczna córeczka, wzorowa uczennica jednego z lepszych lubelskich liceów, robi po lekcjach. - Mówię im, że idę się uczyć do koleżanki - mówi.
16-letnia Justyna nie szukała sponsora. To on zgłosił się do niej, kiedy rozmawiała przez Internet z koleżanką. Początkowo nie chciała nawet słyszeć o sponsoringu. Ale Mirek skusił ją dużą sumką. Policzyła, ile rzeczy może sobie kupić za te pieniądze i uległa. - Myślałam, że po miesiącu, dwóch skończę z tym - dodaje Justyna. - Ale ciągle mi na coś potrzeba pieniędzy. Miała wtedy 15 lat. Drobna, szczupła szatynka z dużymi przestraszonymi oczami. Nawet teraz nie wygląda na swój wiek. - Boję się tylko, że to się wyda - mówi. Kiedy rodzice pytają, skąd ma nowe spodnie czy sukienkę, mówi, że pożyczyła od koleżanki. Wierzą jej bezgranicznie. Nie mają czasu, aby ją sprawdzać. Są bardzo zapracowani.
Sprzedają się za telefon komórkowy
Sponsorów zaczynają już szukać nawet uczennice gimnazjum. Zarabiają mniej niż ich starsze koleżanki. Często też za usługi seksualne świadczone starszym panom dostają jedynie prezenty - ubrania, buty, słodycze czy telefon komórkowy. Karolina ma 15 lat. Jest sympatyczną blondynką o piwnych oczach. Pierwszego sponsora znalazła pół roku temu. Miał 40 lat i rodzinę. Musiała spotykać się z nim w trakcie lekcji. Robili "to” w samochodzie nad zalewem. Potem odwoził ją na lekcje. Opuściła się przez niego w nauce. Od miesiąca ma nowego "opiekuna”. Jest 50-letnim wdowcem, ma dużo czasu i co najważniejsze - mieszka sam. Dlatego "schadzki” odbywają się wieczorami u niego w domu. - Kupuje mi wszystko, o co poproszę - mówi Karolina. - Czasami też daje mi pieniądze. Dlaczego szukają nastoletnich kochanek?- Taką młodą można na więcej namówić - twierdzi Marcin. - I nie trzeba się wysilać na hotel. "Numerek” w samochodzie i do widzenia. Tanio i bezpiecznie. - Za komórkę godzą się na wszystko - dodaje 30-letni Robert.
\"Źli” mężczyźni
Nie wszystkie dziewczyny są "zadowolone” ze swoich sponsorów. Zdarza się, że na swojej drodze spotykają "złych” mężczyzn. Monika poznała 35-letniego Jarka na czacie. Umówili się na seks w samochodzie. Ze spotkania wróciła z siniakami na całym ciele. Jarek lubił bić kobiety w trakcie stosunku. Był bardzo brutalny. Zapłacił dużo, ale więcej się z nim nie spotkała. Z żadnym innym też. 15-letnia Dorota po "seksrandce” dostała krwotoku. Potrzebna była pomoc lekarza. - Rodzice się dowiedzieli, co robiłam. Ale na szczęście nie wiedzą z kim. Zabiliby mnie - mówi Dorota. Sponsorzy mają różne upodobania. Markowi, który występuje pod pseudonimem "przystojny fetyszysta” nie zależy na seksie. - Ja chcę tylko twoje stopy. Nic więcej - zapewnia. Za pieszczoty stóp daje ubrania, bieliznę, rajstopy.
Seks w samochodzie
Mężczyźni szukający młodych dziewczynek na czacie mają zwykle od 20 do 50 lat. Nie mają oporów nawet przed spotkaniami z 14-15-latkami. Sprawdziliśmy. Kiedy podałam się za 14-letnią Anię zgłosiło się bardzo wielu chętnych. 28-letni Paweł z Czechowa jest w separacji. Dobrze zbudowany szatyn, średniego wzrostu, może się podobać kobietom. Ma własną firmę w branży spożywczej. Martwi się tylko moim wyglądem. - Wyglądasz dojrzale? - pyta. - Żeby w hotelu głupio nie patrzyli. Marek ma 35 lat. Niski, szczupły, raczej nie rzuca się w oczy. Jest urzędnikiem. Ma żonę i dwoje dzieci. Proponuje spotkania w samochodzie. Za dwie godziny oferuje 100 zł. - Brać "gumki” czy bierzesz tabletki? - to dla niego największy problem. Natomiast 25-letni Tomek chce się spotkać o 10 rano pod hipermarketem. - Tylko ładnie się ubierz - mówi. - Załóż spódniczkę i nie nakładaj majteczek. Nie ma dziewczyny, rzuciła go miesiąc temu. Dlaczego chce sponsorować? - Mam ochotę na jakieś młode ciałko - odpowiada Tomek. Mariusz również proponuje seks w samochodzie. Jeździ czerwonym peugeotem. W grę wchodzą spotkania tylko w południe. - Z pracy mogę się wyrwać na chwilę - namawia. - Wieczorem żona mnie nie wypuści z domu.
Dzieci zajętych rodziców
Obrońcy praw dzieci załamują ręce. - To przerażające - uważa Jakub Śpiewak z Fundacji Kidprotect. - Zamiast pieniędzy dają dziewczynkom telefony. W ten sposób mają je pod całkowitą kontrolą.
Psychologowie uważają, że nastolatki nie szukają sponsorów z powodów czysto materialnych. Nawet jeśli tak twierdzą. - Są dumne z tego, że opiekują się nimi starsi bogaci panowie, którzy mają wysoką pozycję społeczną - mówi Ireneusz Siudem, psycholog. - Dostają od sponsora zainteresowanie, którego nie mają w domu.
Dla młodych dziewczyn jest to możliwość wyrwania się ze świata biedy. I właśnie to, zdaniem psychologów, jest bardzo niebezpieczne. - Uzależnia i dlatego trudno się wyrwać ze sponsoringu - twierdzi Siudem. Jednak sponsora nie szukają jedynie biedne dziewczyny, ale również te, którym brak miłości ze strony rodziców. Sponsor staje się wtedy substytutem takiego uczucia. - Daje nastolatce zainteresowanie, złudne uczucie bycia ważną - mówi Siudem. - A tak naprawdę jest ona dla niego tylko przedmiotem...
Magdalena Mizeracka