• Powyborczy kurz zdążył już opaść. Jak ocenia pan obecny stan posiadania Prawa i Sprawiedliwości w regionie po ostatnich wyborach samorządowych?
– Wyborcy nam zaufali i odnieśliśmy zdecydowany sukces. Naszą ambicją jest to, żeby zwykłym ludziom żyło się coraz lepiej. Po długich latach rządzenia województwem przez Polskie Stronnictwo Ludowe i Platformę Obywatelską szybki sukces będzie niełatwym zadaniem. Musimy jednak sprostać oczekiwaniom wyborców. Przed nami ważne wybory w 2019 roku. Czeka nas ciężka praca.
• Wygrana w wyborach do sejmiku była priorytetem?
– Wybory do Sejmiku Województwa Lubelskiego wygraliśmy po raz trzeci. Poprzednio dwukrotnie mieliśmy największy klub radnych, ale PSL z PO łącznie uzyskiwało większość. Teraz wyborcy zdecydowanie pokazali im czerwoną kartkę. Kompetencje władz województwa są bardzo ważne. Od nich zależy rozwój lub stagnacja w regionie. Lubelszczyzną przez długie lata rządziła koalicja PSL-PO. Mimo strumienia środków z UE wciąż jesteśmy jednym z najbiedniejszych regionów w Polsce. Jestem przekonany, że nowe władze województwa we współpracy z rządem wygenerują impuls, który przyniesie oczekiwaną przez mieszkańców Lubelszczyzny dobrą zmianę.