O ustalenie maksymalnych stawek opłat za przejazd apelują do władz Lublina taksówkarze z kilku korporacji. Przekonują, że dzięki temu można będzie ukrócić nieuczciwą działalność niektórych przewoźników.
Pod pismem do prezydenta Lublina oraz przewodniczącego Rady Miasta podpisali się przedstawiciele kilku firm i stowarzyszeń taksówkarskich. Zwracają uwagę na to, że polskie prawo pozwala radnym na ustalenie maksymalnych stawek opłaty za przejazdy taksówkami, z czego skorzystały m.in. władze Gdańska i Warszawy.
– Dlaczego miasto Lublin przez tyle lat nie zastosowało tego przepisu? – pytają „tradycyjni” taksówkarze. Twierdzą, że taka uchwała „byłaby podstawą do ucywilizowania rynku” i ograniczenia przypadków naciągania klientów przez nieuczciwych kierowców. – Wprowadzając cennik maksymalny za przejechany kilometr Lublin dołączy do innych miast, w których dobro mieszkańca jest dobrem najważniejszym – piszą w swoim liście.
– Ustalenie cen maksymalnych za przejazd taksówką może być wprowadzone uchwałą Rady Miasta, ale wymaga przeprowadzenia konsultacji społecznych z przedstawicielami środowiska taksówkarzy – zastrzega Justyna Góźdź z biura prasowego Ratusza. – Ze zrozumiałych względów procedura ta wymaga czasu i przeprowadzenia wielu uzgodnień.
Obowiązujące dzisiaj przepisy pozwalają lubelskim taksówkarzom na dowolne ustalanie stawek. Wymagają jednak, by były one podane na naklejce umieszczonej na szybie prawych tylnych drzwi samochodu.
Lubelski Ratusz chce, aby oznaczenia – choć nieco inne – znalazły się także na drzwiach pojazdów kursujących pod marką Bolta lub Ubera, których pasażerowie informowani są o spodziewanej opłacie jeszcze przed zamówieniem kursu. W tym przypadku na naklejce miałby być napis „Sprawdź cenę w aplikacji” oraz logo takiej aplikacji. To nie podoba się „tradycyjnym” taksówkarzom, którzy uważają, że jest to nierówne traktowanie przedsiębiorców. – Obecnie prawie każda korporacja używa aplikacji mobilnych. Dlaczego wobec tego „tradycyjne” taksówki mają mieć szczegółowy cennik, zaś innowacyjne (Uber, Bolt itp.) już nie muszą mieć cennika? – pytają przewoźnicy w liście do Ratusza. Wyliczają też inne wątpliwości. Pytają o to, jak rozliczany będzie np. kurs pasażera, który na postoju lub ulicy wsiądzie do taksówki działającej pod szyldem Bolta lub Ubera. Przekonują, że również takie sytuacje powinny być uregulowane przez Radę Miasta.
Krytykowany przez taksówkarzy projekt uchwały w sprawie oznaczeń został opracowany w Urzędzie Miasta. – Powstał jako odpowiedź na nowe obowiązujące przepisy ustaw – wyjaśnia Góźdź. – Ustawodawca dopuścił ustalanie opłaty za przejazd taksówką przy pomocy taksometru albo przy wykorzystaniu aplikacji mobilnej – podkreśla.
Ostateczne brzmienie lokalnych przepisów w sprawie oznaczeń będzie zależeć od Rady Miasta.