

Szkoły podstawowe w Borowej, Leokadiowie i Opatkowicach nie zostaną zredukowane do oddziałów 0-3. Po zebraniach z mieszkańcami radni komisji oświaty i wójt gminy doszli do wniosku, że obecny kształt oświaty uda się utrzymać.

W gminie wiejskiej Puławy działa siedem szkół podstawowych, z czego do trzech najmniej licznych uczęszcza średnio poniżej 50 dzieci na placówkę. To nieliczne klasy generują wysokie koszty jednostkowe, co przy słabych prognozach demograficznych w styczniu tego roku skłoniło lokalne władze do sondowania możliwości reformy. Ta miała polegać na zredukowaniu trzech szkół do klas 0-3, co wiązałoby się z przeniesieniem klas 4-8 do większych placówek.
Do zmniejszenia wytypowano podstawówki w Borowej, Leokadiowie i Opatkowicach, co wiązałoby się ze skasowaniem ok. 25 etatów nauczycielskich, co miałoby przynieść gminie 2,5 mln zł oszczędności rocznie. Na temat zmian w oświacie lokalne władze rozmawiały już z mieszkańcami wspomnianych wiosek. Większość pomysł skrytykowała, prosząc o zaniechanie reformy. Swoje niezadowolenie poparli złożonymi do UG petycjami z setkami podpisów.
- Większość radnych z komisji oświaty opowiedziała się za zawieszeniem zmian w oświacie, więc od tej reformy odstąpiliśmy. Nie jestem w stanie określić jak długo utrzymamy obecny system. Jeśli koszty generowane przez oświatę nadal będą rosły, na pewno będzie to dla nas wyzwanie - mówi Kamil Lewandowski, wójt gminy Puławy.
