W sobotę drużyna z Radzynia Podlaskiego uległa w Mińsku Mazowieckim tamtejszej Mazovii 2:4. Podopieczni trenera Jacka Fiedenia mają jednak za sobą najcięższy mikrocykl podczas zimowych przygotowań. Na dodatek ciągle we znaki dają im się kontuzje.
Jeszcze przed spotkaniem było jasne, że do Orląt Spomlek dołączy nowy zawodnik. To Norbert Myszka, który ostatnio był zawodnikiem innego trzecioligowca z naszego regionu – Hetmana Zamość.
W Radzyniu trenował Hiszpan Javier Bernal i trener Fiedeń był zdecydowany na tego piłkarza. 26-latek dostał jednak ofertę testów w drugoligowym Hutniku Kraków i ostatecznie podpisał umowę właśnie z tym zespołem.
– Wiedziałem, że skoro zgłosił się po niego inny klub to już do nas nie wróci. To zbyt dobry zawodnik, żeby go źle ocenić – wyjaśnia szkoleniowiec Orląt. Dlatego biało-zieloni zdecydowali się na Myszkę, który też powinien być solidnym transferem. 22-latek w tym sezonie zagrał w 18 meczach III ligi w barwach Hetmana i zdobył w nich jednego gola. To jednak nie koniec wzmocnień. – Nie ma nas obecnie zbyt dużo, ale powoli kontuzjowani będą już wracali do treningów. Cały czas rozglądamy się te za nowymi piłkarzami. Chcemy pozyskać jeszcze przynajmniej trzech – dodaje opiekun drużyny z Radzynia Podlaskiego.
A skoro o kontuzjach mowa, to w poniedziałek zajęcia powinien wznowić Maciej Filipowicz. Tydzień dłużej potrwa przerwa Albertina. Hiszpan ma skręcony staw skokowy, ale czuje się coraz lepiej i wkrótce też powinien być do dyspozycji szkoleniowca.
Jeżeli chodzi o sobotni mecz, to Michał Kobiałka i jego koledzy do przerwy przegrywali 0:3, ale mieli też swoje sytuacje. Po zmianie stron zdobyli dwa gole, a kolejne trafienie na swoim koncie zapisał Arkadiusz Maj. Ostatecznie zawody zakończyły się wygraną gospodarzy 4:2.
– W pierwszej połowie mieliśmy trzy sytuacje, ale żadnej nie wykorzystaliśmy. Sami traciliśmy za to bramki w dziwnych okolicznościach. Jedną głową z 16 metra, a poza tym po rykoszetach, czy kozłach. Ta pierwsza odsłona była w naszym wykonaniu niemrawa. Ciężko było nam wychodzić z pod pressingu. Było mnóstwo niedokładności, ale tłumaczę to wszystko zmęczeniem, bo jesteśmy po najcięższym mikrocyklu podczas przygotowań – wyjaśnia trener Fiedeń.
Dodaje też, że druga połowa była lepsza. – Jedna kontra rywali od razu skończyła się golem. My ponownie mieliśmy swoje szanse. Strzeliliśmy dwie bramki, a powinniśmy trzecią, ale bramkarz obronił w sytuacji sam na sam. Po przerwie to my jednak pressowaliśmy przeciwnika – opisuje szkoleniowiec biało-zielonych.
Z kim następny sparing?
W sobotę, 13 lutego przeciwnikiem Orląt będzie Znicz Biała Piska. Zawody zostaną rozegrane na boisku w Zambrowie i rozpoczną się o godz. 14.
Mazovia Mińsk Mazowiecki – Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski 4:2 (3:0)
Bramki: Przyborowski 2, Bondara, Krajewski – zawodnik testowany, Maj.
Orlęta: Nowacki – zawodnik testowany I, Myszka, Kamiński, Wiatrak, Bożym, Idzikowski, Kobiałka, Kalita, zawodnik testowany II, Maj oraz Rojek, Kuźma, Kania, Kleber, Rycaj.