Mało brakowało, a blisko 12,9 mln zł mogło przepaść, bo do żadnego z trzech przetargów nikt się nie zgłosił. Dotację udało się uratować i Hrubieszów robi właśnie kolejne podejście do znalezienia wykonawcy rewitalizacji ośrodka sportu i rekreacji. Niestety, ceny tak poszły w górę, że z części zamierzeń trzeba było zrezygnować.
Pieniądze z Polskiego Ładu na projekt „Rozszerzenie funkcji Hrubieszowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji” miasto miało obiecane już w 2021 roku. W zeszłym od maja ogłaszano trzy kolejne przetargi na realizację inwestycji. W planach było m.in. stworzenie ośrodka szkoleniowego wraz z infrastrukturą hotelowo-gastronomiczną, także budowa boisk z zadaszeniem i oświetleniem, skateparku, budynku garażowo-magazynowego z wyposażeniem i zakup sztucznego lodowiska. Ale ani za pierwszym, ani za drugim, ani za trzecim razem nie znalazła się żadna firma gotowa podjąć wykonania zadania.
– W tym czasie niestety przyznana miastu promesa z Polskiego Ładu wygasła i musieliśmy na nowo złożyć wniosek i czekać na akceptację. Tu na szczęście otrzymaliśmy decyzję bardzo szybko dlatego mogliśmy kolejny raz ogłosić przetarg – poinformowała właśnie Marta Majewska, burmistrz Hrubieszowa.
Rządowe pieniądze dla Hrubieszowa są nadal te same. – Przywrócono nam promesę na 12 mln 870 tys. zł, do których zgodnie z zasadami musimy dołożyć co najmniej 10 procent wkładu własnego, czyli w tym przypadku 1 mln 430 tys. zł – mówi Przemysław Podskarbi, naczelnik Wydziału Rozwoju i Inwestycji UM Hrubieszów.
Zastrzega jednak, że ile ostatecznie pieniędzy trzeba będzie wydać, okaże się dopiero, gdy spłyną oferty. Ma nadzieję, że tym razem się pojawią.
Co ważne, rzeczywistość i wzrost cen w ciągu ostatniego roku sprawiły, że samorząd musiał zmodyfikować swoje zamierzenia. W czwartym przetargu (termin składania ofert to 22 czerwca) mowa jest już nie tyle o „rozszerzeniu funkcji HOSiR”, bo z budowy ośrodka szkoleniowego zrezygnowano, ale co o „poprawie infrastruktury sportowo-rekreacyjnej”.
– Nawet przy tym mniejszym zakresie jest to dla nas bardzo ważna inwestycja, bo dzięki niej nasz ośrodek będzie mógł być jeszcze bardziej otwarty i atrakcyjny dla mieszkańców, na czym nam ogromnie zależy – mówi Sylwia Plakut, wicedyrektor HOSiR.
Uważa jednak, że hala sportowa również prędzej czy później musi się zdecydowanie zmienić, gdyż czasy świetności, mówiąc delikatnie, ma już dawno za sobą. – To jednak musi poczekać również ze względu na to, że wciąż działa u nas punkt recepcyjny. I prowadzenie go to w tym momencie priorytet. Co tydzień, w piątek docierają do nas kolejne grupy uchodźców z Ukrainy. To z reguły od 50 do nawet 90 osób, z których spora część zostaje na dłużej – tłumaczy dyr. Plakut.