Miasto przejmie kino Merkury. Oprócz wyświetlania filmów chce tam organizować inne wydarzenia kulturalne. Nie wiadomo natomiast co z domem kultury na osiedlu Za Torami, bo radni nie zgodzili się na kupno obiektu przy ulicy Kruczej.
Już w ubiegłym roku, właściciel, czyli mazowiecka spółka Max–Film wystawiła kino przy ulicy Brzeskiej na sprzedaż. Cena wywoławcza sięgała wtedy ponad 2 mln zł. Ale żaden oferent się nie zgłosił.
Dlatego samorząd zamierza skorzystać z tej możliwości. – Jeśli miasto przejmie obiekt, to będzie gwarancja, że funkcja kina tam zostanie. Inna prywatna firma mogłaby to zlikwidować– uważa Robert Woźniak, szef klubu KO. – To będzie kulturalna perełka na mapie miasta w doskonałej lokalizacji– dodaje jeszcze radny Edward Borodijuk z KO.
Wiadomo jednak, że samorząd będzie musiał przeprowadzić remont w środku tego budynku, bo chce mieć tam „salę kinowo –widowiskowo– koncertową, z wykorzystaniem jej na ogólne cele kulturalno –społeczne”. Urzędnicy starają się też wpisać kino do wojewódzkiego rejestru zabytków. To ma otworzyć furtkę do ubiegania się o dofinansowania zewnętrzne, choćby na na modernizację.
Rzeczoznawca wycenił teraz nieruchomość na ponad 1 mln zł. Samorząd odkupiłby od spółki Max–Film prawo użytkowania wieczystego wraz z własnością budynku. Działka wokół kina ma ponad 3 tys. mkw. i dostęp do wszystkich mediów. Propozycję prezydenta poparło 9 radnych z KO, 7 się wtrzymało i tyle samo było przeciw. Te głosy rozłożyły się pomiędzy PiS, Białą Samorządową, a klubem Radnych Niezależnych.
Pod znakiem zapytania stoi za to utworzenie domu kultury na osiedlu Za Torami. Ratusz miał już upatrzoną nieruchomość przy ulicy Kruczej 5, którą chciał poddać modernizacji w ramach gminnego programu rewitalizacji. – Goni nas czas, bo zbliża się termin składania wniosków o te środki – przyznaje prezydent Michał Litwiniuk (PO). Ten czas to pierwszy kwartał przyszłego roku. Ale przy aplikowaniu nieruchomość powinna być już w rękach miasta.
– Do tej pory udało nam się sięgnąć po te pieniądze i przeprowadzić 8 dużych inwestycji rewitalizacyjnych z udziałem 20 mln zł środków zewnętrznych– przypomina prezydent.
Zdaniem niektórych radnych, lepszym rozwiązaniem byłaby budowa nowego obiektu. – Popieramy ten pomysł, ale chyba nie jesteśmy aż tak biedni, by nie móc wybudować takiego domu kultury za własne środki. Stwórzmy budynek skrojony na nasze potrzeby – namawia radny Henryk Grodecki (PiS).
Urzędnicy zwracają jednak uwagę na pewne wytyczne. – Środki unijne z programu rewitalizacji nie mogą służyć budowie nowych inwestycji. Chodzi o remont tych zdegradowanych. A ta nieruchomość te warunki spełnia– podkreśla Litwiniuk. Zapowiada, że nowy dom kultury służyłby młodzieży i seniorom, a instytucje kultury oferowałaby tam szeroki wachlarz zajęć.
– Ponad 500 mieszkańców tego osiedla poparło tę inicjatywę. To duża mobilizacja. Sygnał jest jasny i czytelny– uważa Radny Woźniak (KO). Jednak, póki co, zgody radnych na nabycie tego budynku nie ma. Na czwartkowej sesji „przeciw” zagłosowali: radni PiS (Marek Dzyr, Henryk Grodecki, Dariusz Litwiniuk, Stanisław Nikołajczuk, Sławomir Potocki, Wiesław Rabczuk i Karol Sudewicz), część klubu Białej Samorządowej (Bartłomiej Kuczer i Wacław Zemke), a także Anna Korolczuk z klubu radnych niezależnych.