MKS AZS UMCS Lublin w kapitalnym stylu pokonał PreZero APR Radom
Podopieczne Patryka Maliszewskiego były faworytem rywalizacji z PreZero Radom i doskonale wywiązały sie ze swojej roli. Kibiców w Lublinie może cieszyć fakt, ze w roli liderek wystąpiły młode zawodniczki – Gabriela Tomczyk i Zuzanna Szczepaniak.
Początek meczu należał właśnie do tej drugiej, która jest jeszcze juniorką. Mimo to ma już spore doświadczenie, włącznie z grą w juniorskiej reprezentacji czy debiutem w Superlidze. Jeżeli zdoła ustabilizować formę na wysokim poziomie, to można przypuszczać, że Monika Marzec da jej więcej szans na występy w pierwszej drużynie. W sobotnie popołudnie harowała na całej długości parkietu – w defensywie zatrzymywała skutecznie swoje przeciwniczki, a w ofensywie siała postrach na kole. Radomianki były zupełnie bezradne, stąd tak duża liczba rzutów karnych wypracowana przez Szczepaniak. Warto wspomnieć, że sporą część z nich to właśnie ona zamieniła na gole. Po 17 min dobra postawa Szczepaniak pozwoliła akademiczkom prowadzić 10:6.
Rywalki jednak nie poddały się i zaczęły odrabiać straty. Nie udało im się jednak przed przerwą dogonić gospodyń, ponieważ kapitalne wejście zaliczyła Gabriela Tomczyk. To kolejna zawodniczka AZS UMCS, która ma papiery na grę nawet w Superlidze. Na przeszkodzie mogą stanąć dość skromne warunki fizyczne. Na tle swoich koleżanek wyróżnia się jednak olbrzymią charyzmą oraz odwagą w indywidualnych akcjach. To jej zryw na początku drugiej połowy pozwolił ostatecznie odskoczyć lubliniankom od przeciwniczek. Ostatecznie AZS UMCS wygrał 36:21 i umocnił się na trzecim miejscu w tabeli. – Cieszymy się ze zwycięstwa. Miesiąc czasu pracowaliśmy na to, żeby dzisiaj wygrać. Obawialiśmy się trochę tego meczu, bo mieliśmy problemy zdrowotne. W związku z tym nie zrealizowaliśmy całego okresu przygotowawczego, nie mogliśmy zagrać sparingów, nie mogliśmy wyjechać na turniej. To było dopiero nasze pierwsze poważne granie. Powoli wchodziliśmy w ten mecz, musieliśmy poczuć boisko. Stąd też pierwsza połowa była dosyć wyrównana. Jednak po zmianie stron pokazaliśmy już na co nas stać – skomentował mecz Patryk Maliszewski, opiekun AZS UMCS.
MKS AZS UMCS Lublin – PreZero APR Radom 36:21 (14:12)
Lublin: Nóżka, Żywot, Osowska – Szczepaniak 9, Tomczyk 6, Skubacz 3, Kuc 3, Chodoń 3, Markowicz 3, Byzdra 2, Suwała 2, Suszek 2, Janczarek 1, Owczaruk 1, Vlasiuk 1, Dziuba. Kary: 12 min.
Radom: Telus, Barańska – Głuszko 4, Grzejszczak 4, Jakóbowska 3. Dydek 3, Mikos 2, Prokop 2, Ormiańska 2, Szymanik 1, Mikocka, Skorża. Kary: 14 min
Sędziowali: Piątek (Łańcut) i Szestakow (Łąka). Widzów: 60.
Poległy na własnym terenie
MKS Lublin zajął ostatnie miejsce w turnieju 1/8 finału mistrzostw Polski juniorek, którego był gospodarzem
Wydawało się, że podopieczne Małgorzaty Roli osiągną lepszy wynik, ale okazały się wyraźnie słabsze od swoich przeciwniczek. Lublinianki przede wszystkim źle zaczęły tę imprezę, bo już w pierwszym meczu przegrały 26:29 z SPR Olkusz. Szansa na zwycięstwo była duża, bo w samej końcówce przegrywały tylko jedną bramką. Kilka akcji lepiej rozegranych dałoby im z pewnością wymarzony sukces. - W tym pierwszym meczu była szansa na zwycięstwo. Przede wszystkim zawiodła nasza skuteczność. Ten element musimy zdecydowanie poprawić. Dziewczyny mają świadomość tego, że nie zagrały na wysokiej skuteczności. Dochodziłyśmy do pozycji rzutowych. Nie byłyśmy w stanie jednak wykorzystać tych stuprocentowych sytuacji. To skutkowało tym, że przeciwnik rzucał nam kolejną bramkę, a wygrana się oddalała - mówi klubowej stronie Małgorzata Rola. Najlepszymi zawodniczkami tego spotkania były Maria Szczepaniak i Oliwia Zielonka, które zdobyły po 7 bramek.
W sobotę MKS już nie było stać na nawiązanie wyrównanej walki z Koroną Handball Kielce. Zawodniczki z województwa świętokrzyskiego dominowały przez cały mecz i zasłużenie wygrały 35:22. Ten mecz do udanych może zaliczyć praktycznie tylko Szczepaniak. Zawodniczka, która ma na koncie już debiut w Superlidze, zdobyła aż 12 bramek.
Niedzielne zamknięcie turnieju też nie okazało się zbyt miłe dla MKS Lublin. Ekipa Małgorzaty Roli uległa bowiem 24:35 MTS Kwidzyn. Na ten wynik złożyło się kilka elementów, a tym najważniejszym była dyskwalifikacja już w 17 min Szczepaniak. Bez swojej liderki lubelski zespół nie był w stanie nawiązać wyrównanej walki z wyżej notowanym przeciwnikiem. Najlepsza w MKS w tym meczu była Weronika Janczarek, która zdobyła aż 9 bramek. – Uważam, że cała drużyna dała z siebie wszystko. Do naszej gry wdarło się zbyt wiele błędów. Stać nas było na wygraną we wszystkich trzech spotkaniach. Czegoś jednak zabrakło i będziemy nad tym pracować – powiedziała klubowej stronie Maria Szczepaniak.
MKS Lublin w tym turnieju zajął czwarte miejsce i zakończył udział w mistrzostwach Polski juniorek. Do ćwierćfinału awansowały zespoły Korony oraz MTS Kwidzyn.