Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
– Od dwóch tygodni pracujemy nad naszym projektem praktycznie codziennie. Wykorzystujemy każdą chwilę po lekcjach – opowiadają uczniowie: Bogusława Zalewska i Nazar Shevtsov. Między nimi stoi Weronika Socha, nauczyciel przedmiotów informatycznych
(fot. Maciej Kaczanowski)
Uczniowie Zespołu Szkół Transportowo-Komunikacyjnych przygotowują się do startu w międzynarodowych mistrzostwach w projektowaniu, konstruowaniu i programowaniu robotów. Stworzyli już urządzenie, które uczą właściwego zachowania
– W naszej szkole zdobyć można tytuł technika informatyka, a od września tego roku startujemy z klasą technik robotyk. W tej chwili trwają ostatnie ustalenia z bardzo dobrą lubelską firmą, która będzie patronem tej klasy – mówi Anna Wawrach-Lis, dyrektor ZST-K. – Liczymy na to, że nowy kierunek zyska ogromną popularność. Posiadając zawód informatyka lub programisty, nie ma najmniejszych problemów ze znalezieniem pracy. Informatycy potrzebni są dziś praktycznie w każdej firmie. Nie ma też techniki przemysłu, w której niezbędni nie byliby programiści.
Taka nauka to też wyzwanie. Uczniowie ZST-K przygotowują się właśnie do udziału w polskim finale olimpiady robotycznej – World Robot Olympiad (WRO). WRO to międzynarodowe mistrzostwa w projektowaniu, konstruowaniu i programowaniu robotów, w które zaangażowanych jest ok. 90 krajów świata.
– Zadaniem uczniów jest skonstruowanie robota, który nie tylko się porusza, ale także zbiera specjalnie przygotowane elementy – opowiada Weronika Socha, nauczyciel przedmiotów informatycznych, która przygotowuje młodych ludzi do olimpiady. – Prace muszą być skończone do niedzieli.
Stworzenia robota podjęli się uczniowie klasy II informatycznej: Bogusława Zalewska i Nazar Shevtsov.
– Pracy jest naprawdę dużo. Od dwóch tygodni pracujemy nad naszym projektem praktycznie codziennie. Wykorzystujemy każdą chwilę po lekcjach – opowiada Nazar. – Wyzwaniem było już stworzenie samego robota, który miał nie tylko ściśle określoną wielkość, ale także był zdolny wykonywać określone działania. Mamy to już za sobą. Teraz zostało nam stworzenie odpowiedniego oprogramowania.
– Liczymy, że znajdziemy się wśród najlepszych – przyznaje Bogusława. – Postawiliśmy przed sobą duże zadanie, ale jest warto. W ten sposób nie tylko rozwijamy swoje zainteresowania, ale robimy też rzeczy, które na pewno przydadzą nam się w przyszłym życiu zawodowym.
