Nie można kosztem zdrowia pacjentów oraz dyżurujących na nim lekarzy podejmować próby restrukturyzacji zadłużenia szpitala – piszą lekarze z Oddziału Urazowo-Ortopedycznego do dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Lublinie. Zrozumienia raczej nie znajdą, bo dyrektor zmiany nazywa „poprawą komfortu i jakości opieki nad pacjentem”.
Na Oddział Urazowo-Ortopedyczny trafiają pacjenci np. z amputacjami palców, całych rąk, stóp czy innymi rozległymi ranami po użyciu najróżniejszych narzędzi. To osoby także po wypadkach komunikacyjnych, w okresie letnim i jesiennym po wypadkach w rolnictwie, ze złamaniami kości i skręceniami stawów po urazach sportowych.
Z gipsem po schodach
Do końca czerwca dyżury na oddziale były obsadzane przez dwóch lekarzy równocześnie. Od 1 lipca to się jednak zmieniło, bo dyrektor szpitala Piotr Matej zlikwidował jeden pion dyżurowy na oddziale. Dyrektor nie przyznaje tego wprost, ale wiadomo, że zmiany są związane z połączeniem szpitali Jana Bożego i przy Kraśnickiej oraz szukaniem oszczędności. Bo połączona „Kraśnicka” ma w sumie około pół miliarda złotych długu. O restrukturyzacji długu szpitala wprost piszą lekarze, którzy po miesiącu pracy w okrojonym składzie jeszcze raz apelują do dyrektora o przywrócenie pełnej obsady na dyżurach. List wysłali także m.in. do wojewody lubelskiego, NFZ i inspekcji pracy. Kopia pisma dotarła też do naszej redakcji.
Medycy, z którymi rozmawialiśmy, podkreślają, że zatrudniony do końca czerwca drugi lekarz dyżurny był nieodzownym wsparciem w sytuacjach, kiedy nagle trzeba było operować.
– Do operacji potrzeba dwóch lekarzy, więc szukamy ich po sąsiednich oddziałach – przyznaje jeden z lekarzy, z którymi rozmawialiśmy, w zawodzie od ponad 20 lat. – Ostatnio podczas dyżuru gipsuję na SOR, ale nagle słyszę, że pielęgniarki z oddziału mnie szukają, bo dzieje się coś pilnego. Z tym gipsem biegnę więc po schodach na trzecie piętro na oddział, bo schodami jest szybciej niż windą – opisuje.
– U nas jest cały oddział pacjentów, często po operacjach, którzy wymagają opieki i uwagi, przetaczania krwi, różne rzeczy mogą się zdarzyć. Poza tym jest duża liczba konsultacji na SOR; to pacjenci, którzy są do nas przywożeni wielokrotnie z całego regionu – mówi inny lekarz, który podpisał się pod protestem.
– To, co jest teraz, stanowi zagrożenie dla pacjentów, a dla lekarzy jest bardzo obciążające. Nasza praca to nie tylko sprawy medyczne, ale także w międzyczasie wypisy, przyjęcia, recepty, dokumentacje. Praca, którą wykonywali dwaj lekarze, nagle spada na jedną osobę – mówi kolejny lekarz z ponad 20-letnim stażem w ortopedii.
– Rozumiem dyrektora, że chce naprawić sytuację ekonomiczną, ale nie takim kosztem. Likwidacja jednego pionu dyżurowego to narażanie zdrowia i życia pacjentów, ale i praca ponad siły dla lekarzy – dodaje jeden z medyków.
Dyrektor: to racjonalizacja
Pracownicy oddziału próbowali rozmawiać z dyrektorem, ale bezskutecznie. W liście wysłanym właśnie do dyrektora przekonują, że wprowadzone zmiany skutkują „problemami związanymi z brakiem możliwości faktycznego czasowego zabezpieczenia ciągłości opieki lekarskiej nad pacjentami Oddziału Urazowo-Ortopedycznego oraz długim oczekiwaniem na lekarza pacjentów SOR wymagających pilnych konsultacji ortopedycznych”.
Argumenty aż 11 lekarzy, czyli niemal wszystkich pracujących w oddziale, nie znajdują zrozumienia u władz szpitala. Dyrekcja wbrew ich słowom w odpowiedzi na nasze pytania przekonuje nawet, że liczba dyżurnych się nie zmienia. „Reorganizacja polega wyłącznie na zmianie ich miejsca udzielania świadczeń zdrowotnych podczas dyżuru poprzez ustalenie pionów dyżurowych z dotychczasowych dwóch na Oddziale na jeden na Oddziale i jeden w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w tej samej lokalizacji (…)” – czytamy w odpowiedzi przesłanej przez agencję PR w imieniu szpitala.
Dyrekcja przekonuje, że zmiana ma przyśpieszyć pomoc pacjentom, którzy trafili do SOR. „Mówiąc obrazowo, zamiast sytuacji, często spotykanej w SOR, gdzie pacjenci z urazem często musieli bardzo długo czekać na fachową pomoc lekarza specjalisty, który przebywał w tym czasie na Oddziale Urazowo-Ortopedycznym, teraz lekarz ortopeda pełni dyżur na miejscu, w SOR i jest w stanie szybko i skutecznie udzielić konsultacji urazowo-ortopedycznych i jeżeli tego wymaga sytuacja, zabezpieczyć na miejscu pacjenta lub zakwalifikować do przeniesienia na Oddział Urazowo-Ortopedyczny w Szpitalu”.
Tyle że – jak ustaliliśmy – na SOR wcale nie powstał kolejny pion dyżurowy. Założenie jest takie, że część ortopedów ma pełnić tam swoje dyżury, zamiast np. chirurgów. To kolejne oszczędności. A lekarze na oddziale dyżurują w pojedynkę.
List lekarzy Oddziału Urazowo-Ortopedycznego do dyrektora szpitala
Odpowiedź dyrekcji szpitala
Naczelną misją Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie jest służba pacjentowi i poświęcania mu jak największej uwagi i troski. Dlatego mając na uwadze słowa naszego Patrona, Dyrekcja Szpitala konsekwentnie wciela je w życie.
Jedną ze zmian, która ma poprawić i usprawnić funkcjonowanie Szpitala oraz zapewnić szybką i skuteczną pomoc pacjentom jest decyzja o zmianach zasad pełnienia dyżuru medycznego oraz liczby lekarzy dyżurujących na poszczególnych oddziałach Szpitala. I tak zarządzeniem Dyrektora Szpitala z dnia 30 czerwca br. Wprowadzono zmiany organizacyjne, w konsekwencji których doszło do zmiany liczby lekarzy dyżurujących bezpośrednio na Oddziale Urazowo-Ortopedycznym.
Należy jednak wyraźnie podkreślić, że nie zmienia się liczba lekarzy dyżurnych w tym zakresie. Reorganizacja polega wyłącznie na zmianie ich miejsca udzielania świadczeń zdrowotnych podczas dyżuru poprzez ustalenie pionów dyżurowych z dotychczasowych dwóch na Oddziale na jeden na Oddziale i jeden w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w tej samej lokalizacji, co w praktyce oznacza, że : jeden lekarz specjalista na dyżurze dokonuje zabezpieczenia na Oddziale, zaś drugi lekarz specjalista w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Szpitalu przy al. Kraśnickiej 100.
Zmiana ta ma ułatwić i przyśpieszyć zabezpieczenie pacjentów, którzy trafili do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Mówiąc obrazowo, zamiast sytuacji, często spotykanej w SOR, gdzie pacjenci z urazem często musieli bardzo długo czekać na fachową pomoc lekarza specjalisty, który przebywał w tym czasie na Oddziale Urazowo-Ortopedycznym, teraz lekarz ortopeda pełni dyżur na miejscu, w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym i jest w stanie szybko i skutecznie udzielić konsultacji urazowo - ortopedycznych i jeżeli tego wymaga sytuacja, zabezpieczyć na miejscu pacjenta lub zakwalifikować do przeniesienia na Oddział Urazowo-Ortopedyczny w Szpitalu.
Działania Dyrekcji Szpitala są zgodne z umową, którą Szpital zawarł z Narodowym Funduszem Zdrowia oraz innymi regulacjami dotyczących zasad organizacji pracy w Szpitalu.
Dlatego dziwi fakt budowania atmosfery niepokoju wśród potencjalnych pacjentów przez część lekarzy zatrudnionych w Oddziale Urazowo-Ortopedycznym Szpitala niezadowolonych ze zmian organizacyjnych ich dotyczących. Zdaniem Dyrekcji powyższa zmiana organizacyjna nie ma za zadanie zmniejszenie i ograniczenie funkcjonowania Oddziału, ale wprost przeciwnie - racjonalizację i usprawnienie jego pracy, w celu poprawy komfortu i jakości opieki nad pacjentem.