Kilka dni temu, z okazji 10-lecia istnienia Mazdy Polska, przedstawiono ceny nowego modelu3, ale z dwulitrowym silnikiem benzynowym. Najtańsza wersja kompletacji „kai”, „właściwy kierunek” po japońsku, kosztuje, uwaga, 94 tys. 900 zł. Faktycznie, to kierunek właściwy.
Nie jeździłem nową mazdą3 , ale zapewne jest to doskonałe auto, świetne wyposażone. Najtańsza wersja kai, oferuje bardzo długą listę wyposażenia – samochód rozpoznaje znaki, diagnozuje stan zmęczenia kierowcy, podobno nie można go ukraść. Klimatyzacja ma jednak manualną, czego nawet nie osłodzi czarna podsufitówka.
Kolejny poziom wyposażenia to kanjo – czytaj emocje. Rzeczywiście emocje nie opadaj, bo cennik podgrzewa temperaturę. Kwota bazowa w przypadku tej wersji to 99 tys. 900 złotych. Za pięć tysięcy złotych producent szczodrze dorzuca automatyczną klimę, kamerę cofania, przednie czujniki parkowania, podgrzewanie przedniej szyby, przednich foteli i kierownicy, elektrochromatyczne lusterka oraz system bezkluczykowy.
Trzeci poziom to hikari (światło). Nie mylić za hara-kiri (腹切り- pisownia oryginalna). Cena zaczyna się od 109 tys. 900 złotych. Mazda za kolejne 10 tys. zł dorzuca kilka przydatnych gadżetów – przestrzennym system audio Bose, matrycowe reflektory diodowe, system kamer 360 stopni i kilka innych.
Najwyższy poziom to Enso (okrąg) – 130 tys. 900 złotych. Burgundowa lub biała skóra, elektryczne fotel kierowcy – te dodatki kosztują. Warto też wspomnieć, że mazda 3 jest dostępna tylko z silnikiem 2.0 skyactiv o mocy 122 lub 181 KM.