Hyundai chce powalczyć o lukratywną klasę kompaktów. Rzuca rękawicę ikonie – volkswagenowi golf. Podobnie jak niemiecki konkurent jest idealnie neutralny, a zarazem dopracowany do bólu. Czy nowy i30 ma szansę w tej trudnej rywalizacji?
Peter Schreyer, główny prezes i główny projektant Hyundai Motor Group, ponownie podjął się karkołomnego zadania. Nowy i30 ma podbić serca i portfele Europejczyków. A to jest niezwykle trudna misja, bo największym konkurentem, a zarazem królem klasy kompakt, jest vw golf. Koreańczyk ma jednak sporo atutów
Zupełnie podobny do nikogo
Przepustką do sukcesu w tej klasie jest neutralność. Golf przez lata ewoluował, budując na tym swoją pozycję lidera. Peter Schreyer doskonale o tym wie. To spod jego ręki wyszła kia cee’d i seat altea. Teraz prezentuje światu nowego i30, który definitywnie zrywa z poprzednim modelem, tak bardzo nasyconym estetyką Dalekiego Wschodu.
Spokojna linia nadwozia to pomysł na te auto. Samochód powstał w Europie i dla Europejczyków. W i30 AD 2017 po raz pierwszy pojawił się kaskadowy grill, zwężający się mocno ku dołowi. Samochód posiada także trzy projekcyjne reflektory LED (drogowe i mijania) oraz pionowe światła LED do jazdy dziennej z funkcją kierunkowskazu, a światła przeciwmgielne zostały wbudowane w osłony aerodynamiczne.
Sylwetka emanuje ponadczasowym spokojem. To na pewno jest atut tego modelu. Jednocześnie dzięki przetłoczniom wzdłuż linii nadwozia nie brak jej świeżości i dynamiki. Natomiast za grosz nie ma seksapilu. Porządne niemieckie geny, przyprawione sporą garścią smukłości. Dzięki rozwiązaniom takim, jak aktywne klapy wlotu powietrza z przodu, która usprawniają chłodzenie i polepszają aerodynamikę, współczynnik oporu powietrza nowego i30 wynosi zaledwie Cx 0,30.
W tym aucie czuć niemiecką solidność. Szpary między modułami nadwozia są minimalne, a linie uszczelek idealnie równe. Bardzo sztywne i lekkie nadwozie, wykonane w 53 proc. ze stali o wysokiej wytrzymałości, wpłynęło na poprawienie właściwości jezdnych, zapewniając kierowcy komfort i przyjemność prowadzenia. Znaczna część elementów nadwozia jest klejona, to także korzystnie wpływa na sztywność, a tym samym na jakość prowadzenia tego modelu.
Wsiądź i zrelaksuj się
Pierwsza dobra wiadomość – auto w środku wykończono materiałami dobrej jakości, precyzyjnie spasowanych. Widać, że w czeskich Nosovicach, gdzie powstaje i30, kontrola jakości nie próżnuje. Druga dobra widomość – z tyłu wygodnie zasiada postawny mężczyzna o wzroście blisko 190 cm. Miedzy czubkiem głowy a sufitem jest nieco ponad 10 cm.
Kolejny dobry news, to fakt że obsługa jest intuicyjna. Kierowca ma przed sobą czytelny zestaw wskaźników, duży 8-calowy tablet, centrum obsługi nawigacji, multimediów i komunikacji. Nieco poniżej tabletu ulokowano zestaw do sterowania klimatyzacją. Te trzy strefy pozwalają obsługiwać nowego i30 bez potrzeby długiego studiowania instrukcji obsługi. A co najważniejsze, nowy Hyundai „mówi” po polsku.
Fotele przednie są wygodne, choć mają nieco za krótkie siedziska. Mogłaby się pojawi wersja z wysuwanym przedłużenie, choćby tak jak w Oplu. Dłuższa jazda, szczególnie dla wyższych osób, może zakończyć się dokuczliwym zmęczeniem ud.
Za to mała sportowa kierownica, o grubym wieńcu pokrytym skórą, sprawia dużą frajdę. Doskonale leży w dłoniach, a poręczna sterowanie pozwala bawić się funkcjami samochodu bez konieczności odrywania rąk. Poczucie przestronności wzmacnia dodatkowo, dostępne opcjonalne, panoramiczne okno dachowe, które można uchylić lub przesunąć. Maksymalna pojemność bagażnika wynosi 395 litrów, a komfort załadunku wzmacnia praktyczna, dwupoziomowa półka bagażowa oraz otwór na narty po środku tylnego siedzenia.
Zawsze wybieraj krętą drogę
Na koniec najlepsze. Prowadzenie tego auta to spora dawka przyjemności. Jak już wspomniałem nadwozie o dużym stopniu sztywności już gwarantuje wysoki komfort jazdy. Ale to nie wszystko. Tylne wielowahaczowe zawieszeni jest standardem w każdej wersji silnikowej. Siłę tłumienia dobrano do warunków panujących na drogach w Europie. Sprawdzono to podczas wymagających testów. Samochody były min. sprawdzane na słynnym torze Nürburgring. Przeszły także wyczerpujące jazdy próbne na drogach publicznych całej Europy, od polarnych warunków w Szwecji, przez próby jazdy z przyczepą w Alpach, po próby w wysokich temperaturach powietrza na południu Hiszpanii.
Efekty było czuć podczas jazdy. Auto doskonale trzymało się drogi, stabilnie pokonywało zakręty, a przy wyższych prędkościach jechało jak francuskie TGV. Szczególnie czuły układ kierowniczy sprawiał dużą prędkość podczas jazdy po krętych drogach. To była czysta przyjemność. Ponadto wydajne i czułe hamulce skutecznie zbijały prędkość A to za sprawą zwiększenia średnicy tarcz hamulcowych z przodu do 288 mm, dzięki czemu można użyć większej siły hamowania zwłaszcza, gdy koła są rozgrzane.
1.4 – 140 „kucy”
Hyundai oferuje cała gamę jednostek napędowych, ale do gustu przypadła mi ta nowa – turbo 1.4 o mocy 140 koni. Wprawdzie w polskim oddziale Hyundaia twierdzą, że największe „wzięcie” będzie mieć litrowy motor, 3-cylindrowy o mocy 120 KM, jednak jestem zdania, że to właśnie jednostka 140-konna podbije serca Polaków.
Dlatego do testu wybrałem do testów tę wersję, ale w dwóch odmianach – z skrzynia manualną 6-biegową i automatem 7-biegowym. Nowy silnik prezentuje wysoką kulturę pracy. Jest cichy, elastyczny i dysponuje ogromnym momentem – 242 Nm od 1500 obrotów. A to przekłada się na dobre walory trakcyjne. Auto od zera płynnie przyspiesza, osiągając pierwszą setkę w 8,9 sek z manualną skrzynią i 9,1 w automacie. Maksymalnie może pędzić 210 km/h.
Skrzynie automatyczna pracuje płynnie, natomiast manualna mogłaby być nieco bardziej precyzyjna. O spalaniu trudno mówić, bo testy w sumie miały tylko ponad 300 kilometrów. Wynik na mieszanej trasie, wskazany przez komputer, był zadowalający – średnio 7,1 litra.
Poza wspomnianym silnikiem 1.4 140 KM, do wyboru są dwa silniki benzynowe - trzycylindrowy silnik 1.0 T-GDI o mocy 120 KM, czterocylindrowy silnik 1,4 MPI o mocy 100 KM. Dla zwolenników Diesla jest czterocylindrowy silnik wysokoprężny 1.6 z turbodoładowaniem, który jest dostępny w trzech wariantach mocy: 95, 110 i 136 KM. Silniki współpracują z sześciobiegową manualną skrzynię biegów (6MT) lub efektywną i szybko reagującą, dwusprzęgłową skrzynią biegów o siedmiu przełożeniach (7DCT).
Nowy i30 oferowany jest ze standardowym system audio wysokiej jakości z pięciocalowym ekranem dotykowym, kamerą cofania, interfejsem Bluetooth i funkcją My Music lub opcjonalnym systemem nawigacyjnym nowej generacji z ośmiocalowym pojemnościowym ekranem dotykowym. Kierowcy, którzy chcieliby podłączyć swój smartfon do systemu nawigacji z ośmiocalowym ekranem, w i30 mogą to zrobić za pomocą funkcji Apple CarPlay, jak i Android Auto. Auto posiada także całą [paletę asystentów jazdy - model może być wyposażony m.in. w autonomiczny system hamowania awaryjnego z systemem ostrzegania przed kolizją (w standardzie), aktywny tempomat, system wykrywania martwego pola, system ostrzegania przed pojazdami nadjeżdżającymi z tyłu, aktywny asystent pasa ruchu (w standardzie), informowanie o ograniczeniu prędkości i asystent świateł drogowych (w standardzie). Nowością jest system kontroli poziomu uwagi kierowcy (w standardzie) co sprawia, że i30 jest modelem o najbardziej zaawansowanym, standardowym pakiecie bezpieczeństwa w ofercie marki.
Podsumowanie
Nowy i30 to ciekawa maszyna. Solidnie zaprojektowana, równie dobrze wykonana i świetnie wyposażona. Na pewnie jest to model wart uwagi, a zarazem godny konkurent golfa. Niestety także pod kątem ceny. Najtańsza wersja nowego i30 z 100-konnym silnikiem benzynowym została wyceniona na 65,7 tys. zł.