Wygląda na to, że wlepianie wysokich mandatów przynosi efekt. Z policyjnych statystyk wynika, że lubelscy kierowcy jeżdżą wolniej. Doszło też do mniejszej liczby kolizji. Ale nie ze wszystkim już jest tak dobrze.
Wtorek. Powiat parczewski. Policja przeprowadza specjalną akcję w okolicach miejscowości Siemień. Szybko zatrzymuje trójkę kierowców za przekroczenie prędkości. Pierwszy wpadł kierujący busem 42-latek. Na terenie zabudowanym jechał o 35 km/h za szybko. Okazało się także, że mężczyzna jest poszukiwany i do grona jego kłopotów dołączył mandat na 800 zł i sześć punktów karnych.
Potem policjanci zatrzymali 43-latka w renault. Jechał ponad 100 km/h. Skończyło się na utracie prawa jazdy na trzy miesiące, mandacie 1,5 tys. zł oraz 10 punktami karnymi. A zaraz potem była 28-latka, która „miała umówioną wizytę u fryzjera”. Do rachunku musi doliczyć 800 zł i 6 punktów, bo jechała ponad 80 km/h.
Spadek o połowę
Od początku roku stawki mandatów radykalnie poszły w górę. Za przekroczenie prędkości o 40 km/h dostaniemy 1 tys. zł mandatu, a za spowodowanie kolizji po wypiciu alkoholu już 2,5 tys. zł mandatu.
– Jestem zwolennikiem wysokich kar – przyznaje Grzegorz Gorczyca, prezes Automobilklubu Chełmskiego. – Mandaty w Polsce były za niskie. Być może jeszcze bardziej trzeba je podwyższyć. Dlaczego polski kierowca, wyjeżdżający choćby za naszą południową granicę, może zachowywać się inaczej, jeździć inaczej, a u nas jeździ za szybko? Właśnie przez wysokość kar.
Srogie kary miały zniechęcić kierowców do zostania piratami drogowymi. Dane ogólnopolskie wskazują, że w styczniu tego roku odnotowano o 55 proc. mniej przypadków przekroczenia prędkości 50 km/h w terenie zabudowanym w porównaniu ze styczniem 2021. Było także o 10 proc. mniej kolizji i o 5 proc. mniej ofiar śmiertelnych wypadków.
Mamy także dane lubelskie. U nas także spadek był imponujący: w styczniu zeszłego roku policja złapała 261 kierowców na przekroczeniu prędkości w obszarze zabudowanym. W tym roku było ich zaledwie 90. Różnice widać także w Lublinie – spadek odpowiednio z 64 do zaledwie 15.
– Widać wyraźny spadek, jeśli chodzi o przekraczanie prędkości o więcej niż 50 km/h w obszarze zabudowanym. Tak samo wygląda sytuacja, gdy weźmiemy pod uwagę wykroczenia popełniane przez kierujących wobec pieszych – mówi mł. asp. Kamil Karbowniczek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Piesi też bezpieczniejsi
Widać także znaczącą różnicę w „wykroczeniach popełnianych wobec pieszych”. Na terenie całego regionu w pierwszym miesiącu 2021 r. było ich 1002, a teraz tylko 492 (dane z Lublina: spadek z 251 do 91). Tu na pozytywną zmianę mógł mieć wpływ nowy przepis, który nakazuje kierowcy zatrzymanie się przed przejściem, gdy ktoś się do niego zbliża.
Nie we wszystkich rubrykach policja notuje jednak spadki. W styczniu ubiegłego roku namierzono 215 kierowców po spożyciu alkoholu, a w tym było ich 225. Podobnie jest na terenie Lublina. W minionym miesiącu namierzono tu 54 nietrzeźwych lub pijanych za kółkiem, a rok wcześniej było ich o 5 mniej.
Gorczyca uważa, że wysokie kary jednak zadziałały i kierowcy jeżdżą wolniej i ostrożniej. – A jeżeli kogoś to jeszcze nie przekonało, to przekona się zaraz po otrzymaniu pierwszego mandatu – komentuje.