Większy od poprzednika zaledwie o kilka centymetrów, za to stojący o piętro wyżej w hierarchii marki. Począwszy od gabarytów wewnątrz po wyposażenie, zapewniające komfort i bezpieczeństwo jakie w teorii "przysługują” tylko posiadaczom pojazdów z klas najwyższych. Dość wspomnieć o dziewięciu poduszkach powietrznych (ta 9 chroni kolana kierowcy), zawieszeniu przeniesionym z pojazdów wyścigowych, wykorzystaniu stopów lekkich, o niezwykle sztywnej konstrukcji nadwozia, zabezpieczeń służących minimalizowaniu ryzyka wypadku, jak ESP z regulacją pod- i nadsterowności, w zależności od upodobań i doświadczenia kierowcy. Sylwetki nie opisuję, bo zdjęcie oddaje cały kunszt designerów.
Mogę tylko zapewnić, że nawet przy ekstremalnych manewrach na drogach południowej Portugalii, z dala od głównych tras (wyremontowanych zresztą lub zbudowanych z funduszy Unii Europejskiej) auto dostarczyło radości z jazdy, nie tylko dzięki potężnym silnikom (od 100 do 155 kW, diesel i benzynowe), ale dzięki temu, że kiedy trzeba potrafiło za kierowcę pomyśleć. Czasem mądrzej...
Auto pojawi się w salonach Peugeota w Polsce za kilka tygodni. Cena nieoficjalna wersji "podstawowej” - około 75 tys. złotych.