Po mieście będziemy jeździć tylko 50 km/h – taki przyjęli posłowie. Wkrótce głosowanie w Senacie. Nowe ograniczenie ma obowiązywać od godz. 5 rano do 23. Później można jeździć po staremu, czyli 60 km/h.
– Mniejsza prędkość to krótsza droga hamowania i więcej czasu dla kierowcy na reakcję – mówi Agnieszka Pawlak z zespołu prasowego KMP w Lublinie.
Tylko czy kierowcy przystosują się do nowych przepisów? Sprawdziliśmy to. Wczoraj z policjantami z drogówki stanęliśmy na poboczu al. Witosa, w pobliżu kilka hipermarketów i salonów sprzedaży. Tuż przed radiowozem przejście dla pieszych. Starszy sierżant Mariusz Basaj wyciąga radar. 59, 63, 66 kilometrów. – Tu jest ograniczenie do 60 – dodaje sierżant sztabowy Mirosław Kalisz. – Ale trafiają się i tacy, co prują 130 km na godzinę. I to niezależnie od pory dnia. A teraz jeszcze zaczyna się sezon na motocyklistów.
Policjanci popierają propozycję ograniczenia prędkości w miastach. – Ma to sens – przyznaje sierżant Kalisz. – W Unii Europejskiej takie ograniczenia zdają egzamin. Przekonamy się, jak będzie u nas? Teraz kierowcy jeżdżą szybko. Na głównych ulicach Lublina bardzo często przekraczają dozwolone 60 km/h. I to o 20–30 kilometrów.
Ograniczenie do 50 km/h od ponad dwóch lat obowiązuje w Warszawie. – Obawiano się, że będą tworzyć się gigantyczne korki. Ale nic takiego nie nastąpiło – podkreśla Agnieszka Pawlak.
W Lublinie w ubiegłym roku piraci drogowi spowodowali 109 wypadków. Prędkość była również przyczyną 1300 kolizji. Zginęły 4 osoby, a176 zostało rannych. Złapani na radar kierowcy zapłacili 12 256 mandatów.
Kary za prędkość
Przekroczenie o 11–20 km: mandat od 50 do 100 zł i 2 punkty
Przekroczenie o 21–30 km: mandat od 100 do 200 zł i 4 punkty
Przekroczenie o 31–40 km: mandat od 200 do 300 zł i 6 punktów
Przekroczenie o 41–50 km: mandat od 300 do 400 zł i 8 punktów
Przekroczenie o 50 i więcej kilometrów: mandat od 400 do 500 zł i 10 punktów.