To dopiero początek sezonu, ale już w ramach trzeciej kolejki piłkarzy Motoru czeka bardzo ważne spotkanie. Beniaminek zazwyczaj skupia się na walce o utrzymanie i każde zwycięstwo jest dla niego bezcenne. A z kim punktować, jak nie z ostatnim zespołem w tabeli, który w poprzednim sezonie rzutem na taśmę uratował ligowy byt? W niedzielę piłkarze Mateusza Stolarskiego zagrają u siebie z Koroną Kielce (godz. 14.45). Transmisję będzie można obejrzeć na Canal + Sport 3
Korona to jedyny zespół, który po dwóch seriach gier nie ma na koncie ani jednego punktu i gola. Co więcej, już po dwóch tygodniach nowego sezonu w Kielcach zdecydowali się na zmianę trenera. Wiadomo, że Kamil Kuzera nie dogadywał się z działaczami od dłuższego czasu. I ostatecznie kilka dni temu obie strony uznały, że nie ma sensu dłużej się męczyć.
Tym bardziej, że szkoleniowiec nie gryzł się w język. Miał sporo uwag odnośnie letnich transferów i krytykował działania dyrektora sportowego klubu, czyli... Pawła Tomczyka, byłego prezesa i dyrektora Motoru. Kuzera pożegnał się już z drużyną, a na razie piłkarze ćwiczą pod okiem jego asystenta – Mariusza Arczewskiego, który powinien poprowadzić zespół w niedzielę. Mówi się jednak, że głównym kandydatem do zastąpienia 41-latka jest Dawid Szulczek, były opiekun Warty Poznań, który nadal pozostaje bez pracy.
Trzeba jeszcze dodać, że po porażce na inaugurację z Pogonią Szczecin 0:3 Korona przegrała u siebie z Legią Warszawa 0:1, ale gola straciła dopiero w końcówce. Kielczanie w lecie rozegrali też sparing z lubelskim beniaminkiem. Zawody zakończyły się remisem 1:1. Na gola Jacquesa N’diaye odpowiedział Oskar Sewerzyński.
Żółto-biało-niebiescy do spotkania przystąpią podbudowani sukcesem w Gdańsku. Na domową porażkę z Rakowem Częstochowa odpowiedzieli wygraną 2:0 z Lechią. I było to w pełni zasłużone zwycięstwo.
– W zespole rywala dużo się dzieje w tym tygodniu, doszło do zmiany trenera, dla mnie niespodziewanej. O ile mecz w Szczecinie nie był najlepszy w wykonaniu Korony, to ten z Legią był bardzo dobrym spotkaniem. Bardzo długo stawiali opór przeciwnikowi. Korona miała swój pomysł i było widać, że fala jest wznosząca. Pomimo braku zdobyczy ostatni mecz napawał optymizmem, dużo się mówiło o zmianie, ale nie sądziłem, że po takim meczu mogło do niej dojść. W tej drużynie była więź pomiędzy trenerem Kuzerą, a piłkarzami. Nie tylko dlatego, że był dobrym szkoleniowcem, ale i człowiekiem. Mają wspólny cel, wygrać dla trenera w Lublinie, spodziewamy się jak zawsze trudnego meczu w ekstraklasie, bo na tym poziomie nie ma łatwych. Spodziewamy się jednak jeszcze bardziej zmotywowanej drużyny, chcą wygrać dla byłego trenera – mówi Mateusz Stolarski, trener Motoru.
A czy jego zdaniem ekipa z Kielce jest jednym z kandydatów do spadku?
– Liczy się to, co na boisku, co drużyna prezentuje w trakcie spotkania. Trzeba zwrócić uwagę, że Korona posiada wielu bardo dobrych zawodników, takich, którzy pod względem indywidualnym są w stanie zrobić różnicę. Mieli też mocnych rywali na początek, a ten ostatni mecz nie musiał się wcale skończyć porażką zespołu z Kielc. Mamy szacunek do Korony, ale znamy też swoją wartość i również będziemy chcieli zaskoczyć. Nasz ostatni występ w Gdańsku również napawa optymizmem, teraz będziemy chcieli przejąć inicjatywę od początku i po prostu wygrać – zapowiada szkoleniowiec.
Dobra wiadomość, to powrót do zdrowia Arkadiusza Najemskiego, który będzie mógł już pojawić się na boisku. W kadrze meczowej zabraknie za to: Kamila Kruka i Krystiana Palacza. Tak samo zresztą, jak najnowszego nabytku - Sergi Sampera. Hiszpan dopiero w piątek po raz pierwszy trenował z nowym zepsołem, a trener Stolarski przyznał, że 29-latek musi zasłużyć na miejsce w zespole.
Mecz zaczyna się o godz. 14.45, ale klub z Lublina zaprasza pod Arenę już na godz. 12. Wtedy rozpocznie się piknik organizowany wspólnie z kibicami i sponsorami Motoru. Trzeba też dodać, że na trybunach znowu będzie tłoczno. Już w sobotę wieczorem było jasne, że zawody obejrzy ponad 14 tysięcy widzów.