Temat nowego kontraktu dla Filipa Lubereckiego pojawia się od kilku ładnych miesięcy. Mówił o tym poprzedni dyrektor sportowy Motoru Lublin Michał Wlaźlik, niedawno w tej sprawie wypowiadał się również prezes i większościowy udziałowiec klubu Zbigniew Jakubas. Jak wygląda sytuacja lewego obrońcy sprawdziliśmy u Pawła Golańskiego, nowego dyrektora beniaminka. Wygląda na to, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.
Luberecki odkąd pojawił się w Lublinie, w styczniu 2023 roku robi systematyczne postępy. Przeszedł z żółto-biało-niebieskimi drogę od II ligi do PKO BP Ekstraklasy.
Do tej pory rozegrał w barwach Motoru (licząc wszystkie rozgrywki) 60 meczów. Zdobył w nich jednego gola i zanotowała siedem asyst. W tym sezonie, już w krajowej elicie uzbierał 16 występów (jedna asysta).
Popularny „Luberek” regularnie dostaje też powołania do reprezentacji Polski U-20. Niedawno miał okazję w ramach Elite League rywalizować z Anglią i Włochami. W starciu z pierwszą reprezentacją zdobył nawet gola. Portal transfermarkt wycenia go obecnie na 800 tysięcy euro i nie ma co ukrywać, że jest łakomym kąskiem dla innych, większych klubów.
Jego umowa obowiązuje do 31 grudnia 2025 roku. Obecnie toczą się jednak rozmowy w sprawie przedłużenia kontraktu i w Motorze wszyscy mają nadzieję, że wkrótce zakończą się powodzeniem.
– No tak, cały czas ta sprawa krąży też w klubie. Powiem jednak krótko: liczę, że w najbliższym czasie, a chciałbym to zamknąć do świąt, żeby z Filipem dograć ten kontrakt. Myślę, że dwie strony są zgodne i widzą, jak rozwija się zawodnik i jakie są korzyści dla nas i dla piłkarza. Mogę zdradzić, że ważne spotkanie w tej sprawie mieliśmy nawet w czwartek. Zawodnik dobrze czuje się w Motorze, a Motor zbudował go jako zawodnika. Jestem jednak także od tego, żeby przekonać piłkarza i jego agenta, że to jest idealne miejsce do dalszego rozwoju – mówi Paweł Golański, dyrektor sportowy Motoru.