Po dobrym meczu z Hutnikiem kibice Motoru liczyli w sobotę na kolejne zwycięstwo swoich pupili. Niestety, swoje plany miała też Siarka Tarnobrzeg, która na Arenie Lublin udowodniła, że nie jest już tym samym zespołem, co na początku rozgrywek. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem i na pewno to był podział punktów ze wskazaniem na gości.
Pierwsze minuty zapowiadały bardzo ciekawe zawody. Już po 150 sekundach gry to Siarka mogła być na prowadzeniu. Oleksandr Jacenko dwa razy znalazł się w polu karnym gospodarzy.
Najpierw jego uderzenie po ziemi świetnie odbił Łukasz Budziłek. A po chwili zawodnik gości huknął nad poprzeczką. Motor grał jednak nerwowo i początkowo miał problemy z wysokim pressingiem przeciwnika. W siódmej minucie dobrze w szesnastce rywali znalazł się za to Jakub Szuta, który strzelił głową, ale bez zarzutu spisał się też golkiper ekipy z Tarnobrzega.
Po kwadransie najpierw Jacenko po raz kolejny znalazł się w szesnastce, ale został w ostatniej chwili uprzedzony przez Rafała Króla. Szybko przenieśliśmy się pod drugą bramkę, gdzie strzał z powietrza Wojciecha Reimana z trudem odbił Piotr Pietryga.
Niestety, po obiecującym początku tempo gry wyraźnie siadło. Dopiero między 35, a 36 minutą znowu gorąco zrobiło się pod bramką Motoru. Po nieporozumieniu w defensywie gospodarzy Budziłek odbił jeden strzał, później Reiman wybił piłkę spod swojej bramki po kontrze rywali dwóch na dwóch. Na koniec Lukas Hrnciar huknął zza pola karnego i bramkarz miejscowych odbił piłkę na słupek.
Druga odsłona? Długo z boiska wiało nudą. W 52 minucie Budziłek miał problemy z interwencją po centrze Bartosza Sulkowskiego. Jak się okazało golkiper wybił sobie palec. Wydawało się, że potrzebna będzie zmiana, co nawet pokazywali gospodarze. Ostatecznie po kilku minutach przerwy golkiper wrócił jednak na boisko.
Po godzinie gry w niezłej sytuacji na 16 metrze znalazł się Szuta. Zamiast jednak strzelać chciał jeszcze odegrać do Mariusza Rybickiego i cała akcja spaliła na panewce. Niedługo później idealnym podsumowaniem tego fragmentu spotkania były dwie akcje przy linii bocznej. Najpierw Sulkowski nie po raz pierwszy miał kłopoty z przyjęciem na lewym skrzydle. Po drugiej stronie niedokładne podanie do boku skończyło się za to kolejną stratą Motoru.
W 64 minucie Mikołaj Kosior wreszcie obudził kibiców z kilkunastominutowej drzemki. Oddał groźny strzał, ale przymierzył tuż nad poprzeczką. W 72 minucie Hrnciar powalczył o piłkę w środku pola i wślizgiem zagrał do Ivana Agudo. Szarżującego Hiszpana na linii pola karnego nieprzepisowo zatrzymał Sebastian Rudol, który miał już na koncie żółtą kartkę. Arbiter nie oszczędził zawodnika miejscowych i upomniał go po raz drugi. A to oznaczało, że trenera Goncalo Feio i jego piłkarzy czeka nerwowa końcówka zawodów w liczebnym osłabieniu.
Przyjezdni domagali się wskazania na „wapno”, ale dostali rzut wolny, a Marcin Stefanik strzelił w mur. Końcówka to zdecydowana przewaga Siarki. Goście mieli sporo rzutów rożnych i po jednym z nich Marcel Tyl przymierzył w poprzeczkę. W 79 minucie Budziłek z problemami obronił „główkę” Krzysztofa Zawiślaka. W 88 minucie świetnie z powietrza przymierzył Agudo. Do pełni szczęścia zabrakło jednak centymetrów, bo piłka trafiła po raz drugi w poprzeczkę.
Sędzia do 90 minut dorzucił osiem dodatkowych. Momentami drużyna Łukasza Becelli zamykała gospodarzy na ich połowie. Grała z prawej strony na lewą i na odwrót. Mimo wielu dośrodkowań wynik nie uległ już jednak zmianie. I na pewno bardziej zadowoleni z tego wyniku będą żółto-biało-niebiescy.
Motor Lublin – Siarka Tarnobrzeg 0:0
Motor: Budziłek – Wójcik, Szarek, Najemski (69 Zbiciak), Rudol, Kosior (69 Jagodziński), Reiman, R. Król, Rybicki (76 Staszak), Ceglarz (80 Kahsay), Szuta (80 Wyjadłowski).
Siarka: Pietryga – Bieniarz, Bierzało, Stefanik, Kwaśniewski, Tyl, Hrnciar (83 Kaliniec), Mróz (66 Zawiślak), Jacenko (46 Agudo), Sulkowski, Adamek (66 Lewicki).
Żółte kartki: Reiman, Wyjadłowski, Rudol – Stefanik, Tyl, Bierzało.
Czerwona kartka: Rudol (Motor, 72 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Mateusz Jenda (Warszawa). Widzów: 2874.