Na oczach uczniów dwóch mężczyzn napadło na szkolnego ochroniarza. Jeden z nich pięścią rozciął mu łuk brwiowy. Napastnicy uciekli dopiero na widok dyrektorki szkoły. Grażyna Cetera rozpoznała w nich absolwentów swojej szkoły.
Pobity ochroniarz był dopiero drugi dzień w pracy. Jak twierdzi jego przełożona, pracował z zaangażowaniem. Zdecydowanie reagował na niewłaściwe zachowania uczniów. Między innymi nie pozwolił dwóm uczennicom opuścić szkoły przed zakończeniem lekcji. Wówczas dziewczyny zagroziły mu pobiciem. Napad zleciły starszym kolegom.
– Adrian L. (19 l.) i Łukasz W. (16 l.) są obecnie uczniami Zespołu Szkół Budowlanych – mówi Cetera. – Dobrze ich pamiętam. Uczennice, które ich napuściły na ochroniarza, mają w szkole złą opinię. Jedna już była, a druga jest pod dozorem kuratora sądowego.
Pani dyrektor, w porozumieniu ze szkolnym pedagogiem, chce dać szansę starszej z dziewcząt. W tym roku kończy gimnazjum i w ostatnim czasie znacznie poprawiła oceny. Jeśli chodzi o drugą, to najlepszym rozwiązaniem byłoby umieszczenie jej w ośrodku resocjalizacyjnym.
Obu napastników czeka rozprawa przed sądem. (bar)