Do jesieni ustalony ma być przebieg nowych linii kolejowych do Centralnego Portu Komunikacyjnego mającego powstać koło Warszawy. Zapowiedział to w Lublinie pełnomocnik rządu ds. CPK. Na razie plany przebiegu torów napotykają protesty społeczne.
Nasza kolej ma być tak dobra, jak we Francji, Korei Południowej lub Japonii. Takie światowe wizje roztaczał w Lublinie pełnomocnik rządu po spotkaniach z samorządowcami, którzy niekoniecznie pałają tym samym entuzjazmem.
Obawy budzi proponowany przebieg nowych linii kolejowych zwanych „szprychami”. Mają one biec z różnych części Polski do nowego lotniska planowanego przez rząd między Warszawą a Łodzią. Każda ze „szprych” narysowana jest dziś w kilku wariantach poddawanych pod konsultacje z mieszkańcami.
Protestów nie brakuje: słychać je m.in. w Krasnymstawie, Izbicy, czy Tomaszowie Lubelskim. Wszędzie padają podobne argumenty: nie chcemy oddawać ziemi; będziemy musieli zamknąć firmy; tory przetną miejscowość na pół; trzeba tu będzie zburzyć wiele domów; ta kolej wcale nie jest nam potrzebna.
– Nie znajdziemy żadnego wariantu, który nie budziłby emocji. One po prostu dotyczą tylko innej grupy osób – mówi wojewoda Lech Sprawka (PiS). – Decyzja wyboru wariantu inwestorskiego niewątpliwie będzie trudna, ale ograniczy liczbę tych osób, których proces wywłaszczenia będzie dotyczył.
Rząd stara się łagodzić nastroje zmianą przepisów dotyczących wywłaszczeń. Nowelizacja, którą zajmuje się już Sejm, ma zmienić m.in. zasady rozliczenia nieruchomości.
– Dotąd podstawą była wartość rynkowa oszacowana przez rzeczoznawcę, według nowych zasad będzie ona powiązana z dodatkowymi bonusami – mówi Marcin Horała, pełnomocnik rządu ds. CPK. – Bonus generalny to plus 10 proc. do tej wyceny, dla nieruchomości zabudowanych – plus 20 proc., dodatkowo prawo do dochodzenia szkody rzeczywistej, jeżeli ktoś taką szkodę poniesie, np. gdy trzeba będzie przenieść działalność gospodarczą i płacić pracownikom, choć przez pewien czas produkcji nie ma. I wreszcie minimalne wynagrodzenie dla osób, które mieszkają w budynkach o niskiej wartości. Jest taki mechanizm, który zagwarantuje, że jakieś godne lokum będą mogli sobie kupić.
Na czwartkowej konferencji prasowej Horała twierdził, że dzięki planom CPK będzie można szybciej dojechać koleją z Lublina do Warszawy.
– W godzinę i 25 minut. Takich połączeń będzie dwukrotnie więcej niż obecnie – mówi pełnomocnik. Dziś przejazd z Lublina do stolicy trwa nieco ponad dwie godziny. Czy w celu jego skrócenia mają być modernizowane tory, które dopiero co modernizowano? – Trzeba będzie zmienić oprogramowanie, systemy kontroli ruchu, bez rozkopywania, przekopywania – odpowiada Horała. Według jego deklaracji podróż z Zamościa do Lublina ma się skrócić z dwóch godzin do 50 minut.