Aktor Redbad Klynstra-Komarnicki przestał pełnić obowiązki dyrektora Teatru im. J. Osterwy w Lublinie. Dzisiaj dostał nominację na stanowisko dyrektora. Zgodę na to, by w podległej marszałkowi instytucji obyło się bez konkursu, wyraziło ministerstwo.
Redbad Klynstra-Komarnicki od środy będzie dyrektorem Teatru im. J. Osterwy w Lublinie, we wtorek odebrał nominację. Umowa mówi o pięciu sezonach artystycznych, do sierpnia 2026 roku.
– To będzie dyrekcja remontowa – zapowiada Redbad Klynstra-Komarnicki, który będąc jednocześnie dyrektorem artystycznym i naczelnym oprócz sfery związanej z działalnoscią teatru ma przed sobą sporą inwestycję.
– Zabytkowy budynek jest w fatalnym, wręcz katastrofalnym stanie, wymaga pilnych prac od fundamentów po dach. Czeka nas rewitalizacja obiektu. Będzie się wiązała z remontem także pomieszczeń nazywanych przez wiele osób „filharmonią” oraz rozbudową teatru. Konserwator zabytków nie widzi przeszkód, bo to pomysł architekta, który zaprojektował gmach. Wówczas zabrakło pieniędzy na jego pełną realizację, ale zachowała się bardzo bogata dokumentacja, są rysunki – tłumaczy dyrektor placówki, która mieści się w XIX-wiecznym obiekcie.
Jak wynika z historycznych opracowań w 1884 roku projektant Karol Kozłowski nie zrealizował skrzydła zamykającego czworobok zabudowań od strony kościoła oo. kapucynów.
Na początek mówi się o 80 milionach złotych, unijnym wsparciu i tym, że prace będą trwały około czterech lat a przewidują takie ciekawostki jak konkurs na projekt kurtyny. Wcześniej widzowie przyjdą na spektakle do sali, która właśnie zyskała wentylację i ogrzewanie.
Szczegóły nowości dotyczących repertuaru widzowie poznają na początku września. Na razie wiadomo, że najbliższą premierą będzie „Dama Kameliowa” w reżyserii J. Piaskowskiego i z dramaturgią H. Sulimy. W planach jest też „Historia teatru w praktyce” w reżyserii Klaudii Hartung-Wójciak oraz współpraca z reżyser Agnieszką Glińską.
Dyrektor zapowiedział też projekt Scena Reduta, dzięki któremu mieszkańcy dziewięciu miast w regionie będzie mogli powiedzieć, że mają teatr repertuarowy.
– Bardzo trudno było znaleźć tak dobrego kandydata. Dziękujemy, że zechciał pan się zgodzić na objęcie tej funkcji.Ten rok próby pokazał, że współpraca układa się idealnie – tłumaczył Zbigniew Wojciechowski, wicemarszałek województwa, pytany dlaczego nie było konkursu na dyrektora podległej marszałkowi instytucji.
Zarząd Województwa Lubelskiego wystąpił do ministra kultury o powołanie dyrektora własnie w ten sposób.
O podejmowaniu trudnej decyzji mówił sam Klynstra-Komarnicki, który przyznał, że związanie się na stałe z Lublinem konsultował z żoną. Wicemarszałek Wojciechowski żartobliwie wyrażał wdzięczność żonie dyrektora, że wyraziła zgodę.
Redbad Klynstra-Komarnicki zaczął pełnić funkcję dyrektora lubelskiego teatru dokładnie rok temu. Władze województwa szukały wówczas osoby, która pokieruje placówką po tym jak wygasła umowa Doroty Ignatjew, która była dyrektorem lubelskiego teatru od 2016 roku. Dotychczasowa szefowa wzięła udział w konkursie na dyrektorskie stanowisko, o posadę ubiegało się też pięć innych osób. Komisja konkursowa dyrektora nie wybrała. Kilka miesięcy później zarząd województwa przedstawił Klynstra-Komarnickiego.
Korzystałam z tekstu Lechosława Lameńskiego na theatre-architecture.eu