(fot. Maciej Kaczanowski)
Firma budująca nowy dworzec autobusowy jednak nie dostanie od miasta dodatkowych 11 miesięcy na jego dokończenie. Ratusz daje jej o kilka miesięcy mniej.
Pierwotnie zakładano, że dworzec uda się zbudować do 29 lipca tego roku. Taki termin widniał w umowie zawartej przez miasto z firmą Budimex, która za 231 mln zł ma zbudować nowe centrum komunikacyjne i przebudować okoliczne ulice.
Firma poprosiła miasto o przesunięcie terminu o 11 miesięcy, do końca czerwca 2023 r. Tłumaczyła, że na budowie pojawiły się nieprzewidziane problemy, które opóźniły część robót. Chodzi głównie o odkrycie podziemnych zbiorników pozostałych po dawnej gazowni. Konieczne było ich wydobycie i utylizacja, przez co na części terenu prace były czasowo wstrzymane. Kolejnym problemem było to, że podziemne instalacje kolejarzy przebiegały na innej głębokości niż wynikało to z projektu. Również to miało wpłynąć na tempo robót.
Ratusz przyznał, że problemów na budowie nie można było wcześniej przewidzieć, więc argumenty firmy są zasadne. Mimo to dał wykonawcy znacznie mniej dodatkowego czasu na dokończenie inwestycji.
– Podpisany aneks do umowy przedłuża realizację prac do 28 lutego 2023 r. – informuje Justyna Góźdź z biura prasowego Ratusza.
Dlaczego miasto nie dało firmie Budimex tyle czasu, o ile prosiła? – Wynika to z konieczności zakończenia i rozliczenia całego zakresu projektu w terminie uzgodnionym z Urzędem Marszałkowskim, czyli do końca maja 2023 r. – stwierdza Góźdź. Władze Lublina tłumaczą, że musi im zostać nieco czasu na rozliczenie się z samorządem województwa, który przyznał miastu unijne dofinansowanie dworca. – Trzy miesiące pomiędzy zakończeniem robót budowlanych a zakończeniem całego projektu to czas niezbędny w szczególności na przeprowadzenie odbiorów robót, rozliczenia finansowe oraz uzyskanie pozwolenia na użytkowanie.