Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Telewizor już działa w jednym z mieszkań i tablety też już są używane. Wszystkie nagrody wygrane w czasie pierwszego losowania w naszej zabawie już trafiły do laureatów. Do wylosowania był markowy sprzęt elektroniczny.
Największe powody do radości miał pan Stanisław z Zamościa, który wygrał 47-calowy telewizor. Kilka dni temu pan Stanisław przyjechał z córka Leną do naszej redakcji po odbiór nagrody.
– Nie można ciągle oglądać telewizji, bo jeszcze trzeba znaleźć czas na pracę – żartował pan Stanisław podpisując dokumenty i dopełniają formalności. – Chyba to pierwsza nagroda, może kiedyś wygraliśmy jakieś książki. Czytam was chyba od początku, no i prenumeruję Dziennik Wschodni. Brałem udział w waszej poprzedniej loterii, ale dopiero teraz udało się wygrać. W zeszłym roku kupiliśmy dobry telewizor córce, nasz ma kilka lat – dodaje Stanisław Szypuła. Pytany, czy córka dostanie nagrodę a rodzicom odda swój ojciec się śmieje, że chyba, nie, bo Lena ogląda lepszy.
– Ale i tak jestem bardzo zadowolony z wygranej – przyznaje nasz laureat. Był jeszcze bardziej zadowolony, gdy się dowiedział, że jego szczęśliwe kupony, trafiają znów do puli i będą brały udział w kolejnych losowaniach – 14 maja takiego samego zestawu (telewizor i dwa tablety) a 25 czerwca głównej nagrody w naszej zabawie, czyli auta.
Z kolei w środę naszą redakcję odwiedził pan Andrzej Hacia, mieszkaniec Cycowa, który w loterii wygrał tablet. Ten laureat też nie krył zadowolenia, gdy odbierał nagrodę. - Cieszę się, że wygrałem właśnie to, rzadko coś wygrywam, kilka razy trafiłem piątkę w totolotka. Nie palę, nie piję, to czasem w totolotka zagram - żartował podczas rozmowy z nami. - W ogóle się nie spodziewałem, że wygram, wróciłem z Łęcznej do domu i córka mi powiedziała, że dzwonił ktoś z Dziennika Wschodniego, bardzo się ucieszyłem.
Pan Andrzej przyznaje, że uczestniczył już w innych naszych konkursach, ale dopiero teraz dopisało mu szczęście. – Wcześniej też brałem udział w loteriach, ale nie udawało mi się zdobyć nagrody. Przecież wszyscy nie mogą wygrywać.
Posiadacz nowego tabletu już wie, co zrobi ze swoją nagrodą. - Na początku myślałem, że oddam tablet wnukowi, ale okazało się, że on już ma. Córka też. Pozostaje samemu się nauczyć - mówi.
– Nie można ciągle oglądać telewizji, bo jeszcze trzeba znaleźć czas na pracę – żartował pan Stanisław podpisując dokumenty i dopełniają formalności. – Chyba to pierwsza nagroda, może kiedyś wygraliśmy jakieś książki. Czytam was chyba od początku, no i prenumeruję Dziennik Wschodni. Brałem udział w waszej poprzedniej loterii, ale dopiero teraz udało się wygrać. W zeszłym roku kupiliśmy dobry telewizor córce, nasz ma kilka lat – dodaje Stanisław Szypuła. Pytany, czy córka dostanie nagrodę a rodzicom odda swój ojciec się śmieje, że chyba, nie, bo Lena ogląda lepszy.
– Ale i tak jestem bardzo zadowolony z wygranej – przyznaje nasz laureat. Był jeszcze bardziej zadowolony, gdy się dowiedział, że jego szczęśliwe kupony, trafiają znów do puli i będą brały udział w kolejnych losowaniach – 14 maja takiego samego zestawu (telewizor i dwa tablety) a 25 czerwca głównej nagrody w naszej zabawie, czyli auta.
Z kolei w środę naszą redakcję odwiedził pan Andrzej Hacia, mieszkaniec Cycowa, który w loterii wygrał tablet. Ten laureat też nie krył zadowolenia, gdy odbierał nagrodę. - Cieszę się, że wygrałem właśnie to, rzadko coś wygrywam, kilka razy trafiłem piątkę w totolotka. Nie palę, nie piję, to czasem w totolotka zagram - żartował podczas rozmowy z nami. - W ogóle się nie spodziewałem, że wygram, wróciłem z Łęcznej do domu i córka mi powiedziała, że dzwonił ktoś z Dziennika Wschodniego, bardzo się ucieszyłem.
Pan Andrzej przyznaje, że uczestniczył już w innych naszych konkursach, ale dopiero teraz dopisało mu szczęście. – Wcześniej też brałem udział w loteriach, ale nie udawało mi się zdobyć nagrody. Przecież wszyscy nie mogą wygrywać.
Posiadacz nowego tabletu już wie, co zrobi ze swoją nagrodą. - Na początku myślałem, że oddam tablet wnukowi, ale okazało się, że on już ma. Córka też. Pozostaje samemu się nauczyć - mówi.
