Mieszkańcy zadowoleni z decyzji w sprawie spopielarni zwierzęcych zwłok. Odwołanie inwestora nic nie zmieniło, nadal nie może zrealizować swoich planów. Ale to nie koniec sprawy. Przedsiębiorca nie podjął jeszcze decyzji jakie podejmie dalsze kroki.
Sprawa spornej inwestycji w mieście toczy się od wielu miesięcy.
Jeszcze w zeszłym roku inwestor wyraził zainteresowanie prowadzeniem w Opolu Lubelskim spopielarni zwłok zwierzęcych i ich części. Starał się o pozwolenie na taką działalność, a na lokalizację wybrał działkę przylegającą do dawnej bazy PKS. Prywatny teren znalazł z ogłoszenia, znajduje się w strefie przeznaczonej na działalność gospodarczą. Różne firmy prowadza tam działalność.
Tu nie
Gdy o planowanej spopielarni dowiedzieli się radni a potem mieszkańcy, odezwały się głosy sprzeciwu. Przeciwnicy argumentowali, że ma ona powstać kilkaset metrów od bramy miejskiego parku, który wiele osób uznaje za ważny teren rekreacyjny. Poza tym organizowane są tam masowe imprezy. Tłumaczyli, że w okolicy są domy i ciek wodny.
Choć burmistrz odmówił wnioskodawcy wydania zezwolenia na prowadzenie planowanej działalności na terenie miasta, mieszkańców to nie uspokoiło.
Zbierali podpisy i powstała pierwsza obywatelska inicjatywa uchwałodawcza. Uchwała obywatelska została przyjęta w sierpniu ale zakwestionował ją wojewoda. Sporna inwestycja była na tyle głośna, że do sprawy wrócił samorząd i we wrześniu radni przegłosowali swoją wersję, modyfikując przepisy z 2013 roku. Chodziło między innymi o warunek oddalenia ewentualnej spalarni zwłok zwierzęcych i ich części o co najmniej 3 km od zabudowy mieszkaniowej czy zakładów związanych z żywnością ale też studni, źródeł i strumieni.
Nie i nie
W czasie, gdy toczyły się procedury na poziomie uchwalania prawa miejscowego, przedsiębiorca zakwestionował odmowną decyzję burmistrza i zwrócił się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. W efekcie sprawa wróciła do Opola Lubelskiego do ponownego rozpatrzenia.
Inwestor został wezwany do uzupełniania dokumentacji. W połowie grudnia ponownie dostał odmowę, którą też zakwestionował.
– Właśnie dostałem korespondencję z Samorządowego Kolegium Odwoławczego, to świeża sprawa, muszę porozmawiać z prawnikiem zanim podejmę decyzję w sprawie kolejnych kroków – mówi Artur Sokołowski, lekarz weterynarii, który jest także właścicielem firmy Animal Park oferującej usługę kremacji zwierząt. Jego klientami są gabinety weterynaryjne, kliniki oraz osoby prywatne.
Czas na skargę
O tym, że argumentacja przedsiębiorcy, którą przedstawił w odwołaniu została przez kolegium uznana za niezasadną i decyzja blokująca przedsięwzięcie jest ostateczna, informuje Stowarzyszenie Głos Obywatelski Powiatu Opolskiego.
Jego przedstawiciele dołączyli w zeszłym roku jako strona do postępowania administracyjnego w sprawie zezwolenia na prowadzenie spalarni zwłok i ich części w Opolu Lubelskiem. I to oni stali za zbiórka podpisów pod obywatelską uchwałą i za jej treścią. Aktywiści cieszą się, że lobby obywatelskie odniosło skutek, ponieważ władze podjęły rzeczywiste działania, mając ich propozycję uchwałodawczą przedłożoną w urzędzie.
Sprawa się jednak nie kończy, bo inwestor ma 30 dni na wniesienie skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Z tym, że stroną nie będzie już miasto, a SKO.