Dzisiaj poznamy zwycięzcę Pucharu Polski w województwie lubelskim. Po raz piąty w ostatnich sześciu latach w finale zagra Chełmianka. Tym razem w Radzyniu Podlaskim zmierzy się z tamtejszymi Orlętami (godz. 18)
Można śmiało stwierdzić, że Puchar Polski od lat jest specjalnością zespołu z Chełma. W drodze do tegorocznego finału podopieczni Jana Konojackiego najpierw pokonali Start Krasnystaw 5:0, a w niedziele uporali się po rzutach karnych z Motorem Lublin (4:3).
Z kolei Orlęta najpierw po konkursie jedenastek wygrały z Podlasiem Biała Podlaska, a ostatnio rozbiły w Hrubieszowie tamtejszą Unię 5:0. Obie drużyny w weekend zaczynają sezon ligowy, a w ostatnich tygodniach grają co trzy dni.
Jak w takim razie podejdą do środowego spotkania? – Na razie koncentrujemy się na pucharze. O lidze pomyślimy dopiero po końcowym gwizdku. Gramy ostatnio bardzo często mimo wąskiego składu, ale mimo wszystko chcemy wygrać – wyjaśnia Artur Bożyk, szkoleniowiec ekipy z Radzynia Podlaskiego, który przecież wcześniej przez wiele lat prowadził Chełmiankę.
Ostatnio w jego zespole na ławce rezerwowych siedział już napastnik Edvinas Baniulis. Litwin miał pauzować na początku sezonu z powodu kontuzji, ale z jego zdrowiem jest już dużo lepiej. – Był wśród rezerwowych, ale przed nim jeszcze długa droga, bo na razie musimy odbudować jego kondycje. Stracił wiele tygodni, a teraz musi nadrobić zaległości – mówi trener Bożyk.
Zespół Jana Konojackiego ma za sobą bardzo ciężki mecz w Lublinie. Drugi raz z rzędu klub z Chełma wyeliminował jednak wyżej notowanego rywala .Przed rokiem wygrał na stadionie przy Al. Zygmuntowskich aż 4:0. Tym razem doszło do konkursu rzutów karnych. Ponownie lepiej wykonywali je jednak biało-zieloni.
– Sytuacji nie było zbyt wiele, ale to był ciężki mecz, pełen walki – mówi Grzegorz Bonin, gracz Chełmianki. Co ciekawe, niedawno doszło do meczu kontrolnego między ekipami z Radzynia i Chełma. – Ja akurat nie zagrałem w tym spotkaniu, ale potrafiliśmy z nimi wygrać 3:1. W środę spodziewamy się jednak zupełnie innego meczu. Raczej to my będziemy częściej przy piłce. Postaramy się znaleźć sposób na rywali – wyjaśnia z kolei Grzegorz Bonin.
Wiadomo już, że ten, kto wygra sobotni mecz zmierzy się w ramach pierwszej rundy centralnej edycji Pucharu Polski z drugoligową Pogonią Siedlce. Finał w Radzyniu Podlaskim będzie można obejrzeć także w internecie. Za płatną transmisję na portalu tvcom.pl trzeba będzie jednak zapłacić 12 zł.