Są transfery w Orlętach Spomlek. Do drużyny dołączył już Rafał Nowak. Niewiele brakuje, żeby umowy podpisało trzech kolejnych zawodników. Biało-zieloni mają też za sobą niezły występ przeciwko Olimpii Zambrów, chociaż przegrali 1:3
Nowak ostatnio był graczem Lechii Tomaszów Mazowiecki. Na wiosnę sezonu 2018/2019 rozegrał 17 meczów w III lidze i zdobył w nich trzy bramki. Jest wychowankiem Cosmosu Józefów, a przez kilka lat występował także w SMS Łódź.
Wszystko wskazuje na to, że w lecie z Podlasia Biała Podlaska do Radzynia przeniosą się także: Artur Renkowski i Jakub Syryjczyk. Zanosi się też na bardzo ciekawy transfer. W sobotnim spotkaniu z Olimpią w zespole Rafała Borysiuka zagrał zawodnik... Chicago Fire. To Stefan Imbronjev z rocznika 2001.
– To bardzo ciekawy chłopak. Grał w drużynach młodzieżowych Chicago Fire, ma nawet na koncie występy w reprezentacjach młodzieżowych. Jego rodzice pochodzą z Macedonii i Serbii. Skąd go wzięliśmy? To efekt współpracy z Mirkiem Furmankiem. Można powiedzieć, że Stefan zostanie z nami na 99 procent – wyjaśnia trener Borysiuk.
Ostatnio jego podopieczni trenowali dwa razy dziennie przy okazji obozu dochodzeniowego. Mimo to spisali się w starciu z Olimpią całkiem nieźle. Przegrali, ale mogli się pokusić o znacznie lepszy wynik. Do przerwy było 0:2, ale najpierw kontaktowe trafienie zaliczył Karol Kalita, a później kiedy wydawało się, że lada moment biało-zieloni doprowadzą do wyrównania stracili trzeciego gola. I to kuriozalnego gola. Ekipa z Radzynia akurat przeprowadzała zmiany, a rywale szybko wznowili grę i wpakowali piłkę do pustej bramki.
– Biorę tego gola na siebie, bo zabrakło porozumienia między mną, a sędzią. My stanęliśmy i czekaliśmy aż zmiany dojdą do skutku, a przeciwnik w tym czasie ustalił wynik na 1:3. Trzeba jednak dodać, że to był jeden z lepszych występów w naszym wykonaniu, jeżeli chodzi o 2019 rok. I to nie tylko moje zdanie, ale i ludzi, którzy byli na meczu – przekonuje popularny „Borys”.
Szkoleniowiec mimo porażki był jednak zadowolony. – Wynik zawsze jest ważny jednak w tym wypadku gra była dużo lepszy niż końcowy rezultat. Trzeba też pamiętać, że zawsze, jak gramy z Olimpią Zambrów, to przegrywamy. Jeżeli dobrze pamiętam, to przy okazji ostatnich przygotowań było: 0:5 i 0:3. Dlatego tym razem naprawdę spisaliśmy się dużo lepiej – dodaje trener Orląt.
Wyjaśnia też, że pierwszy raz od dawna szybko może skompletować kadrę w lecie. – U nas rewolucje po każdym sezonie to chleb powszedni. Tym razem jest jednak szansa, że do środy możemy skompletować już drużynę. Naprawdę mimo zmęczenia ciężkimi treningami chłopaki pokazali się z bardzo dobrej strony i uważam, że idziemy w dobrym kierunku – dodaje trener Borysiuk.
W następnym tygodniu Radosława Kursę i jego kolegów czekają dwa kolejne, mecze kontrolne. Najpierw w środę zagrają z beniaminkiem IV ligi Huraganem Międzyrzec Podlaski (godz. 17), a w sobotę ze Stalą Kraśnik (godz. 11). Oba mecze odbędą się w Radzyniu Podlaskim.
Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski – Olimpia Zambrów 1:3 (0:2)
Bramka dla Orląt: Kalita.
Orlęta: Stężała – Renkowski, Chyła, Kursa, Szymala, Sułek, Korolczuk, Kalita, Nowak, Gałązka, Imbronjev oraz Nowacki, Rycaj, Kania, Idzikowski, Panufnik, Bożym, Buzun i dwóch zawodników testowanych.