(fot. archiwum)
Po dekadzie dobijania się do drzwi gabinetów, pisania próśb, pism i podań, samorządowcy poddają się. – Jest mi bardzo przykro, że nam nie wyszło – mówi wójt gminy Wola Uhruska. – Po prostu nas nie stać na dalsze oszukiwanie wszystkich, że kiedyś w Zbereżu będzie stałe przejście graniczne – dodaje starosta włodawski
Po 10 latach Europejskie Dni Dobrosąsiedztwa powoli przechodzą do historii. Ta udana inicjatywa lokalnych samorządów, gminy Wola Uhruska i powiatu włodawskiego, miała być impulsem do rozwoju całego regionu.
– Chcieliśmy, aby pontonowy most, który budujemy na kilka dni od 2010 roku, zastąpił stały. Żeby powstało tu przejście graniczne dla pieszych i rowerzystów – mówi wójt gminy Wola Uhruska. – To by wiele zmieniło. Nowe miejsca pracy i możliwości dla mieszkańców.
W czerwcu 2007 r. w Arłamowie ustalono, że kolejne przejścia graniczne, w tym Zbereże-Adamczuki, powinny zostać zlokalizowane na terytorium Ukrainy w formule tzw. wspólnie prowadzonych przejść granicznych.
Przez kolejne trzy lata, władze obwodu wołyńskiego i polskie samorządy podpisywały listy intencyjne, porozumienia, wpisywały planowane przejścia graniczne w strategię. Od Lwowa, przez Łuck i Równe, przez Wolę Uhruską, Włodawę i Lublin, czekano na wiążące decyzje na najwyższym szczeblu władzy.
W 2010 r. narodziły się Europejskie Dni Dobrosąsiedztwa. – To była konkretna inicjatywa, połączyliśmy Polskę z Ukrainą mostem pontonowym na Bugu – opowiada Mariusz Jachimczuk, sekretarz gminy Wola Uhruska. – Pokazaliśmy jak potrzebna to jest inicjatywa i jak można współpracować z Ukraińcami. EDD szybko stały się znaną marką. Byliśmy pewni, że politycy zrozumieją, że tu w Zbereżu przejście graniczne jest ważne i potrzebne. Ale się myliliśmy.
Całą infrastrukturę przejścia zaplanowano po ukraińskiej stronie. A dziś Ukraińcy mają ważniejsze problemy do rozwiązania niż otwarcie Pojezierza Szackiego na turystykę. Z kolei polskim samorządowcom skończyły się pomysły i pieniądze.
– Głównym celem EDD było przekonanie władz centralnych, tak w Warszawie, jak i w Kijowie – mówi Andrzej Romańczuk, starosta włodawski. – O stałe przejście graniczne samorządy po obu stronach Bugu zabiegają od co najmniej ćwierć wieku. Jeśli nasze wieloletnie wysiłki, nic nie dały, to czas skończyć ten eksperyment. Po prostu nas nie stać na dalsze oszukiwanie wszystkich, że kiedyś w Zbereżu coś Będzina stałe.
Co roku z tymczasowego, przejścia granicznego przez trzy dni korzystało kilkadziesiąt tysięcy ludzi, z obu stron granicy. Tegoroczna, dziesiąta edycja EDD, będzie ostatnia. Gdyby w Zbereżu było przejście graniczne, w sezonie tysiące turystów ruszyłoby nad jeziora Pojezierza Szackiego – położoną za Bugiem wschodnią część Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego z największym jeziorem Świtaź.
– To co nam nie wyszło, udaje się innym. Niedługo ma ruszyć budowa przejścia granicznego Malhowice-Niżankowice pod Przemyślem. Czyli jednak można – komentuje wójt Łukasik.
10. jubileuszowa i ostatnia edycja Europejskich Dni Dobrosąsiedztwa rozpocznie się w piątek 9 i potrwa do niedzieli 11 sierpnia. Granicę, po moście pontonowym zbudowanym przez dęblińskich saperów, będzie można przekraczać pieszo lub na rowerze w godzinach 8-20, w niedzielę od 8 do 22 (konieczne są paszporty).
W piątek, po uroczystym otwarciu mostu, organizatorzy podsumują 10 lat EDD. Po południu ruszy spływ kajakowy Bugiem Wola Uhruska-Zbereże oraz IX Transgraniczny Bieg Polesie.
Na sobotę, 10 sierpnia w Woli Uhruskiej zaplanowano Otwarte Spławikowe Zawody Wędkarskie i plener artystyczny – Kresy 92. Nie będzie festynu i koncertów. – Nie mamy czego świętować – tłumaczą organizatorzy.