Na kilka dni przed oficjalnym otwarciem starego mostu na Wiśle na miejscu wykonywane są ostatnie, kosmetyczne prace. Niestety, wykonawca będzie musiał ponownie piaskować podpory zabytkowej przeprawy. Te jeszcze przed nałożeniem warstwy ochronnej, sprayem zaatakowali wandale. Niektórzy nawet wspinali się na przęsła.
Do otwarcia starego mostu zostało równe trzy dni. Jak wynika z komunikatów pojedziemy nim w piątek po godz. 18:00. Przeprawa lśni nowym, szarym lakierem. W oczy rzucają się także pomalowane balustrady oraz nowa nawierzchnia chodników. To, czego nie widać na pierwszy rzut oka to m.in. wyczyszczone dylatacje, wymienione uszkodzone nity, czy też przebudowane instalacje teletechniczne.
Sieć zasilająca oświetlenie mostu pozostała bez większych zmian, podobnie jak stare lampy sodowe. Inwestor, czyli Zarząd Dróg Wojewódzkich w Lublinie nie zamówił ich wymiany np. na energooszczędne oprawy LED. Stara została także asfaltowa nawierzchnia, której jakość nie jest najgorsza.
Niestety, zanim dojdzie do odbiorów technicznych, wykonawcę czeka dodatkowa robota - ponowne piaskowanie podpór. Na wyczyszczonych kamieniach, które czekały na warstwę anty-graffiti, wandale nanieśli swoje bazgroły. Sprawa została zgłoszona policji, ale sprawców jak dotąd nie udało się ustalić.
Do naszej redakcji nadesłano natomiast zdjęcia innych (lub tych samym) delikwentów, którzy w mediach społecznościowych zamieścili zdjęcia z urządzeń i przęseł mostu. W trakcie buszowania po placu budowy doprowadzono do szkód, które również zostały zgłoszone służbom.