Wnuczek i policjant zadzwonili wczoraj do dwóch kobiet w Lublinie. Seniorki za późno się zorientowały, że coś jest nie tak.
Oszuści pojawiają się znienacka niczym grzyby po deszczu. I choć wykorzystują coraz nowsze metody, to niezmiennie najpopularniejsza jest ta na policjanta, czy członka rodziny.
Tylko wczoraj mundurowi otrzymali dwa zgłoszenia o wyłudzeniu pieniędzy na łączną kwotę 40 tys. zł. W przypadku 73-latki oszuści podszywali się pod policjanta, który poinformował kobietę, że jej pieniądze są zagrożone i natychmiast musi je przekazać na „bezpieczny rachunek”. Podobną sytuację miała 85-latka, do której zadzwonił „wnuczek” z informacją, że jego ojciec spowodował wypadek i potrzebna jest kaucja. Po pieniądze przyszedł do domu kurier, który odebrał 20 tys. zł.
Seniorki dopiero po fakcie zorientowały się, że padły ofiarami oszustów. Policja szuka przestępców i apeluje o rozwagę.
– Mundurowi nigdy nie informują o szczegółach prowadzonych przez siebie działań i nie proszą o przekazanie pieniędzy – przypomina nadkomisarz Kamil Gołębiowski.