"Bandy pijanych bandytów terroryzują turystów na jeziorem Białka" - zaalarmował nasz czytelnik. Ale policja uspokaja: nie ma zwiększonej liczby interwencji nad jeziorem
Nad Białką (powiat parczewski – red.) strach jest wypoczywać. Bandy pijanych młodzieńców z Parczewa, Lubartowa i Lublina zaczepiają turystów, cały czas są skłonni do bitki. Nie omijają nawet rodzin z dziećmi – zaalarmował nas czytelnik. – 19 lipca pobili starszego mężczyznę. Podobno nie żyje. Policja nie chce zrobić porządku z pijanymi i agresywnymi facetami. Nad Białką jest o wiele bardziej niebezpiecznie niż nad Białym. Tam policja z Włodawy reaguje błyskawicznie – napisał czytelnik.
Czy sprawa rzeczywiście wygląda tak źle? – Jak nad każdym jeziorem młodzi piją i rozrabiają. Nie wszystkim służy alkohol. Rzeczywiście w weekendy przydałoby się więcej patroli. Czasami dochodzi do scysji miedzy młodymi, ale o terroryzowania turystów nie słyszałem. To też jest kwestia wychowania. Poza tym w wakacje nad jeziorami zawsze się sporo dzieje – mówi właściciel jednego z barów w Białce.
– Nic takiego nie słyszałem. Turyści też się nie skarżą – zapewnia jednak pracownik ośrodka wypoczynkowego.
Jedyna pewna rzecz to wspomniane przez czytelnika pobicie. – W nocy z 19 na 20 lipca o godzinie 0.10 dostaliśmy wezwanie. Ofiarą był mężczyzna, 68-letni. Policjanci wezwali karetkę i 10 minut później ujęli sprawcę. Był nim 29-latek z Lubartowa. Badane wykazało u niego ponad promil alkoholu. Pobity rzeczywiście był w stanie zagrożenia życia, ale po zabiegu chirurgicznym dochodzi do zdrowia – mówi podkomisarz Beata Bocian-Najda. – Nie notujemy zwiększonej liczby interwencji nad jeziorem Białka. Przypomnę, że służbę patrolową nad tym akwenem oraz jeziorem Zagłębocze pełni dodatkowych ośmiu policjantów z Lublina. W czasie weekendu są 3-4 patrole więcej w ciągu doby – zapewnia podkomisarz.
W sumie od początku lipca do policjantów z Parczewa zgłoszono kilkanaście interwencji nad jeziorem.
Policja twierdzi wręcz, że stan bezpieczeństwa nad jeziorami wręcz się poprawia. – Kolegów z komend powiatowych wspierają funkcjonariusze prewencji z Lublina. Zwiększonej liczbie turystów odpowiada większa liczba patroli. Wszystkiego nie można wykluczyć, ale od lat nie mieliśmy zgłoszeń o poważnych zdarzeniach nad jeziorami – mówi podinsp. Renata Laszczka-Rusek, rzecznik prasowy policji Lublinie. Prewencja wspomaga kolegów z Parczewa, Lubartowa, Włodawy i Kazimierza. W kosztach wakacyjnego wzmacniania policji partycypują lokalne samorządy.