Zawodniczka KW Kotłownia Lublin Aleksandra Mirosław rozpoczyna występ w igrzyskach olimpijskich. Polka jest faworytką do mistrzostwa we wspinaczce sportowej na czas. Początek eliminacji w poniedziałek o godzinie 13. Na starcie zobaczymy też drugą z Polek, Aleksandrę Kałucką
Dla lublinianki będzie to drugi występ w igrzyskach. Przed trzema laty wystartowała w Tokio. Pobiła tam rekord świata we wspinaniu na czas - pierwszej z trzech konkurencji kombinacji we wspinaczce sportowej. Niestety, w dwóch pozostałych: boulderingu i prowadzeniu była ósma, a ostatecznie zajęła najbardziej nie lubiane przez sportowców czwarte miejsce.
- Razem z Mateuszem wiemy, co przeszliśmy aby przygotować się igrzysk. Dziewięć miesięcy przed zawodami doznałam poważnej kontuzji palca i mój start stanął pod wielkim znakiem zapytania. W takich okolicznościach fakt, że pojechaliśmy do Tokio, wygraliśmy moją koronną konkurencję, a przy tym jeszcze pobiliśmy rekord świata, mój pierwszy w karierze, to było naprawdę dużo. Wiedzieliśmy, że będziemy w stanie to zrobić. Wiedzieliśmy też, jak dużo ryzykowaliśmy, jak wiele decyzji musiał podjąć mój mąż i trener Mateusz - mówiła na naszych łamach zawodniczka.
- Mieliśmy świadomość tego, że nikt nie może nam zagwarantować sukcesu, zwłaszcza w tak przewrotnej konkurencji, jak wspinanie na czas. Jedyne, co mogliśmy zrobić w Tokio, to wygrać naszą koronną konkurencję i dać z siebie jak najwięcej w pozostałych. Przez moją kontuzję przygotowania w boulderingu i prowadzeniu, nie mogły być normalnie realizowane. Też znam swoje ograniczenia. W Tokio było coś, czego nie było wcześniej w innych imprezach. Na jednej scenie, w trzech konkurencjach: wspinaczce na czas, boulderingu i prowadzeniach, stanęły mistrzynie świata, rekordzistki świata, byłe rekordzistki. Tego nie ma w triathlonie czy w wielobojach - dodawała Aleksandra Mirosław
W Paryżu jest już inaczej: wspinaczka na czas została oddzielona od pozostałych dwóch konkurencji. Wielokrotna rekordzistka świata, mistrzyni świata i Europy, od ponad 10 miesięcy mogła spokojnie przygotowywać się do najważniejszej imprezy w życiu.
Przepustkę do Paryża nasza reprezentantka wywalczyła w połowie września, przy okazji eliminacji kontynentalnych do igrzysk olimpijskich, w Rzymie. Tam, już podczas eliminacji uzyskała rezultat 6,24 sekundy, co było kolejnym nowym rekordem świata. W finale pokonała Mirosławę Kałucką z czasem 6,36 sekundy, zdobywając tym samym przepustkę na igrzyska.
W stolicy Francji Mirosław typowana jest jako murowana kandydatka do mistrzostwa olimpijskiego. Zawodniczka ma tego świadomość. Jak sama podkreśla najgroźniejszą konkurentką dla niej jest ona sama. Polskę reprezentować będzie też Aleksandra Kałucka.
Eliminacje we wspinaczce na czas zaplanowano na poniedziałek na godzinę 13. Rozgrywka o medale - w środę 7 sierpnia.