
Wojciech Kamiński nie był zadowolony po porażce w Zielonej Górze i chyba pozytywnie wpłynął na swoich podopiecznych. Ci w sobotnim meczu z Dzikami Warszawa grali bardzo dobrze i pewnie wygrali 86:69.

Gospodarze od samego początku byli bardzo skuteczni. Goście próbowali dotrzymywać im kroku, ale w drugiej kwarcie nie wytrzymali ich tempa. „Czerwono-czarni” schodzili na przerwę prowadząc 48:31.
Po zmianie stron gracze ze stolicy próbowali odrobić straty, ale lublinianie kontrolowali przebieg spotkania. Świetną partię rozgrywał Ousmane Drame, który nie tylko skończył wiele akcji, ale również znakomicie rozdzielał piłki pomiędzy swoich kolegów.
Trudniejszym momentem był początek czwartej kwarty, kiedy Start miał problem z trafieniem do kosza. Wówczas jednak lublinianie zacieśnili szyki obronne i przetrwali ten fragment bez większych strat.
Bohaterem meczu był Tevin Brown. Amerykanin zdobył 24 pkt. Trafił m.in. sześć trójek nie pudłując żadnego rzutu zza linii 6,75 m. Ousmane Drame z kolei dołożył aż 12 pkt. Po stronie Dzików wyróżnił się Nikola Radicević, który zdobył 10 pkt.
PGE Start Lublin – Dziki Warszawa 86:69 (21:18, 27:13, 21:26, 17:12)
Start: Brown 24 (6x3), Lecomte 16, Williams 12 (2x3), De Lattibeaudiere 10, Szymański 0 oraz Drame 12, Ramey 10 (2x3), B. Pelczar 2, Krasuski 0, Put 0.
Dziki: Comithier 15 (3x3), Andersson 9 (3x3), Wesson 9, Bartosz 4, Grochowski 0 oraz Radicević 10 (2x3) Mokros 5 (1x3), Joesaar 4, Fulkerson 4, Szlachetka 0 (2x3).
Sędziowali: Jankowski, Podkowińska i Skorek. Widzów: 1146.
