To nie był łatwy mecz, nie brakowało prostych błędów, ale rezultat daje nadzieję przed rewanżem. We wtorek Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin przegrała w 1/8 finału EuroCup z francuskim Villeneuve d’Ascq LM 73:83. W środę decydujące starcie
Od samego początku oba zespoły były nastawione na zdobywanie punktów. Lublinianki szukały swoich szans bliżej kosza, natomiast gospodynie raziły z dystansu. Świetnie na parkiecie prezentowała się Aleksandra Stanacev, która niejednokrotnie radziła sobie ze znacznie wyższymi od siebie zawodniczkami. „Pszczółki” funkcjonowały jak dobrze naoliwiona machina, pomimo tego, że nie miały prawie w ogóle okazji ze sobą trenować w ostatnich dniach. Zadyszkę złapały dopiero pod koniec pierwszej kwarty – Mousdandy Djaldi-Tabdi trafiła „trójkę”, a potem swoje dołożyła też z bliższej odległości Sandra Ygueravide i było 20:18 dla gości.
Po powrocie na parkiet akademiczki miały sporo problemów, przede wszystkim ze skonstruowaniem na tyle dobrej akcji, żeby oddać rzut. Nie trzeba nikomu tłumaczyć, że to niemal uniemożliwia nawiązanie równej walki z rywalem, który coraz szybciej się oddalał. Tę niemoc po ponad dwóch minutach przerwała dopiero Kamiah Smalls i zrobiło się 22:26. Chwilę później trener Krzysztof Szewczyk przywołał do siebie swoje podopieczne. W drugiej partii to Francuzki rozdawały karty, a lublinianki nie miały w talii żadnych asów – gospodynie świetnie dzieliły się piłką, a do tego często wchodziły pod kosz i wymuszały faule. Przy stanie 28:39 lubelski szkoleniowiec ponownie wziął „czas”, bo mecz wymykał się jego drużynie z rąk. Przed przerwą było już 33:47.
Martina Fassina długo musiała czekać na swoje pierwsze punkty. Wzięła obrońców „na plecy” i trafiła spod kosza na dobry początek trzeciej kwarty, co miało być sygnałem do ataku dla jej koleżanek. Zespół z Francji nie utracił koncentracji i konsekwentnie szedł po wygraną. Jednak i na takim koszykarskim wizerunku zaczęły pojawiać się rysy, czyli błędy. Trzeba było trochę poczekać na efekty, ale lubliniankom udało się zniwelować straty do 10 punktów – 51:61. Nie poszły za ciosem, bo błyskawiczną odpowiedź zza łuku zaserwowała im Jolene Anderson. Przed decydująca odsłoną Villeneuve prowadziło 66:52.
W czwartej partii mecz wytracił nieco impet. Ponownie oglądaliśmy dużo wyrównanej gry. Co prawda obie drużyny solidarnie trafiały, ale przyjemniejsze dla oka były akcje kreowane przez Francuzki. Gospodynie nie pokazywały żadnej słabości, którą można byłoby wykorzystać przeciwko nim. „Pszczółki” spisały się jednak na tyle dobrze, że udało im się zniwelować straty przed środowym rewanżem do 10 punktów – 73:83.
===
Villeneuve d’Ascq LM – Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin 83:73 (18:20, 29:13, 19:19, 17:21)
Pszczółka: Fassina 8, Jakubcova 11, Mack 14, Smalls 22, Stanacev 15 – Niedźwiedzka 2, Sklepowicz 1, Kośla, Kuczyńska.
Villeneuve: Anderson 13, Djaldi-Tabdi 11, Gomis 15, Malashenko 5, Ygueravide 9 – Diaby 13, Diallo 12, Heriaud 5, Drame.
Sędziowie: Yasmina Alcaraz Moreno (Hiszpania), Martin Van Hoye (Belgia), Andrea Bongiorni (Włochy).