Górnik Łęczna pokonał u siebie Radomiaka Radom 2:1 i ma na koncie cztery ligowe zwycięstwa z rzędu. Oto jak sobotnie spotkanie podsumowali trenerzy obu zespołów
Dariusz Banasik (trener Radomiaka)
- Pierwsza połowa nam nie wyszła. Górnik stworzył przed przerwą trzy sytuacje, z których dwie wykorzystał. Wiedzieliśmy, że to zespół który nie gra pięknie w piłkę, ale jest skuteczny. My też mieliśmy swoje okazje przed przerwą, ale brakowało skuteczności. Przed drugą połową dokonaliśmy zmiany i zmieniliśmy nieco system gry. Zdobyliśmy gola kontaktowego i poprzez kolejne ofensywne zmiany szukaliśmy kolejnej bramki. Jednak o tym co działo się od 70 minuty chciałbym jak najszybciej zapomnieć. Na boisku zapanował chaos, a arbitrzy nie potrafili zapanować nad sytuacją. Sędziowie zamiast prowadzić spotkanie prowokowali nas. W tej chwili przepisu są takie, że sędziowie karzą za co chcą i ja sam nie jestem w stanie powiedzieć dlaczego zostałem odesłany na trybuny. Życzę sobie żebyśmy jak najszybciej mogli grać w Radomiu bo na obcym terenie gra się nam ciężko i arbitrzy też są przeciwko nam.
Kamil Kiereś (trener Górnika)
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że gramy z drużyną, która w tamtym sezonie otarła się o awans do Ekstraklasy, a obecne rozgrywki również rozpoczęła udanie i jest drużyną z dużym potencjałem. Mieliśmy konkretny plan na to spotkanie i wiedzieliśmy, że Radomiak będzie posiadał piłkę, a my będziemy w fazie defensywnej. Czekaliśmy na kontrę i dość szybko strzeliliśmy gola. Od tego momentu rywale stracili impet i gra się wyrównała. Gol na 1:0 dodał nam pewności siebie, a kolejna akcja naszych napastników przyniosła drugiego gola. Po zmianie stron szybko straciliśmy bramkę po rzucie rożnym. Radomiak złapał kontakt i to był kluczowy moment w tym spotkaniu. Kolejny raz zmiennicy pokazali się z bardzo dobrej strony bo wejście Banaszaka, Kalinkowskiego i Struskiego wniosły dużo dobrego. Podsumowując, wygrywamy czwarte spotkanie, a efektem tego jest ciężka praca na boisku. 12 zdobytych punktów da nam sporo pewności i energii do kolejnych spotkań. Musimy być jednak czujni i jako drużyna nie dopuścić do rozprężenia. Teraz czeka nas mecz trudny wyjazdowy z Chrobrym Głogów.