(fot. Piotr Michalski)
Górnik Łęczna w sobotę podejmie Rekord Bielsko-Biała
Piłkarki nożne wracają na ligowe boiska po liczącej ponad 20 dni przerwie. Była ona spowodowana eliminacjami mistrzostw świata. Zawodniczki Górnika Łęczna wprawdzie w nich nie uczestniczyły, ale warto wspomnieć, że nasza kadra rozegrała dwa dobre mecze. Najpierw zremisowała bezbramkowo z silną Norwegią, a później pokonała 2:0 Albanię.
Brak powołań dla piłkarek Górnika była dla Roberta Makarewicza sytuacją dość komfortową, bo wreszcie miał czas na spokojne popracowanie ze swoimi podopiecznymi. Przed nimi bowiem pracowity finisz rundy jesiennej. W tym czasie będą musiały bowiem łączyć ligową rywalizację ze zmaganiami w ramach Pucharu Polski. – Przerwa na pewno na się przydała. To był bardzo dobry czas na przepracowanie niektórych elementów, które do nie do końca funkcjonowały, tak jak chciałyśmy tego my i trener. Miałyśmy na miejscu prawie cały zespół, co pomogło w szlifowaniu tych elementów. Stęskniłyśmy się jednocześnie za grą i cieszymy się, że za kilka dni wracamy. Wydaje mi się, że w najbliższym czasie największą rolę odegra regeneracja. Tak naprawdę rozegranie trzech spotkań w siedem dni to dla piłkarzy i piłkarek coś pięknego. My wolimy grać, a nie trenować. Wierzymy, że wszystkie te starcia będą na naszą korzyść – mówi w rozmowie z klubowymi mediami Anna Palińska, bramkarka Górnika.
Łęcznianki maraton spotkań rozpoczną od sobotniej rywalizacji z Rekordem Bielsko-Biała. Beniaminek rozgrywek aktualnie zamyka tabelę, a jego największym marzeniem jest utrzymanie się w Ekstralidze. Może być o to ciężko, bo zawodniczki Rekordu mają olbrzymi problem ze zdobywaniem bramek. Na razie na koncie mają ich tylko 7, co jest najgorszym wynikiem w całej lidze. Nic więc dziwnego, że to piłkarki Górnika są zdecydowanymi faworytkami zmagań w Łęcznej. – To teoretycznie słabszy rywal, beniaminek, ale nie patrzymy na to. Szanujemy każdego przeciwnika, ale chcemy i zamierzamy wygrać – przekonuje Anna Palińska.
Szkoda tylko, że Robert Makarewicz znowu nie będzie mógł skorzystać z usług wszystkich zawodniczek. Lista urazów jest bardzo długa, a najważniejsze nazwiska na niej to Anna Zając, Aleksandra Posiewka i Dominika Dereń Ta ostatnia dołączyła do tego grona w trakcie październikowego meczu z Medykiem Konin. Badania przeprowadzone w ostatnim czasie wykazały, że zerwała więzadło krzyżowe przednie, co oznacza kolejną w jej karierze wielomiesięczną przerwę. – Bardzo nam szkoda tych kontuzji, bo w większości nie są to urazy, które wykluczają dziewczyny na chwilę, a na dłuższy czas. Dobrze jednak, że młode zawodniczki, tak jak Kasia Jezioro w Koninie, potrafią wziąć na siebie ciężar gry – dodała Anna Palińska.
Sobotni mecz w Łęcznej rozpocznie się o godz. 12.
Zwycięstwo juniorek
Znakomity występ w Centralnej Lidze Juniorek U-17 zanotowały piłkarki Górnika. Podopieczne Patryka Błaziaka pokonały 7:1 Football Wizards. Hat-trickiem w tym spotkaniu popisała się Martyna Duchnowska. Dwa razy do siatki trafiła Anna Gliszczyńska, a po jednej bramce na swoim koncie zapisały Natalia Nestorowicz i Emilia Świderska. Łęcznianki, z 16 pkt na koncie, pewnie przewodzą w swoje grupie CLJ i są na dobrej drodze do awansu do półfinału rozgrywek.