(fot. GORNIK.LECZNA.PL)
Rozmowa z Piotrem Sadczukiem, prezesem Górnika Łęczna
Jakie nastroje panują w klubie przed kluczowym meczem obecnego sezonu?
– Są waleczne. Naszym celem w starciu z Bruk-Bet Termaliką jest zdobycie trzech punktów i walka w kolejnych spotkaniach w PKO BP Ekstraklasie o zwycięstwa. Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji, ale nie z takich opresji udawało nam się wyjść. Skupiamy się na najbliższym meczu i zrobimy wszystko by ten mecz wygrać.
Trener Marcin Prasoł niedawno mówił, że dla Górnika każdy z trzech pozostałych meczów będzie kluczowy. Pozwolę sobie się z nim nie zgodzić, bo od wyniku poniedziałkowego starcia pana klubu zależy to, czy uda się pozostać w PKO BP Ekstraklasie i jak będą wyglądać morale zespołu w kolejnych starciach.
– W drużynie widać ogromną mobilizację. Pojawienie się trenera Prasoła spowodowało zmiany pod każdym względem. Zobaczymy jak na to zareagują zawodnicy, ale atmosfera przed nadchodzącym meczem jest dobra. Poprzednie domowy spotkanie z Radomiakiem Radom wygraliśmy więc chcemy znów zapunktować u siebie za pełną pulę. A zwycięstwo nad Bruk- Betem pozwoliłoby nam wierzyć dalej w utrzymanie. Każdy inny rezultat spowoduje przekreślenie tych szans. Jednak do tego starcia podchodzimy z optymizmem i damy z siebie wszystko.
Terminarz dla Górnika ułożył się tak, że po serii meczów co kilka dni drużyna miała przerwę od meczów o punkty. To pana zdaniem mogło pomóc drużynie i nowemu trenerowi?
– Myślę, że dobrze się stało, że w ostatnich dniach mieliśmy przerwę od ligowej rywalizacji. Więcej czasu to korzyść dla trenera, żeby móc jeszcze lepiej poznać zawodników. Trener Prasoł lubi oglądać mecze rywali na żywo. Przed naszym meczem z Radomiakiem gościliśmy wspólnie w Radomiu, a teraz trener oglądał starcie Bruk-Betu z Wisłą Płock. Na pewno po tym spotkaniu nasz szkoleniowiec wie jeszcze więcej na temat rywala. Myślę też, że czas działa na korzyść trenera i zawodników, a przerwa w walce o punkty tchnie w zespół pozytywnego ducha. Drużyna jest doświadczona i zawodnicy doskonale zdają sobie sprawę o co walczą.
Najbliższa kolejka startuje w piątek, a do starcia dwóch beniaminków dojdzie na jej zakończenie. To, że będziemy znali wyniki pozostałych spotkań i dorobek punktowy innych drużyn bijących się o utrzymanie nie wpłynie negatywnie na zawodników i ich podejście mentalne do meczu?
– Myślę, że nie powinno. Jednak nie mamy zamiaru opowiadać bajek – nie wszystko już w tym momencie zależy wyłącznie od nas. Musimy brać pod uwagę wyniki pozostałych drużyn walczących o pozostanie w PKO BP Ekstraklasie. Analizujemy więc sytuację w tabeli i terminarz. Mam nadzieję, że wyniki w tej kolejce pozytywnie ułożą się dla Górnika. Jednak to nic nie da, jeśli my sami nie sięgniemy po wygraną.
Najcięższy terminarz z zespołów z dołu tabeli zdaje się mieć Zagłębie Lubin, które co prawda obecnie jest na miejscu dającym utrzymanie. „Miedzowi” zagrają z Radomiakiem, Rakowem Częstochowa i Lechem Poznań.
– Czy lepiej grać z kimś kto gra o mistrzostwo Polski? Zapewne gorzej. Z kolei Radomiak zmienił trenera, atmosfera jest tam nienajlepsza, bo drużyna wpadła w dołek. Ktoś może powiedzieć, że ekipa z Lubina powinna sobie tam więc poradzić, ale oba zespoły będą chciały to starcie wygrać. Dlatego tak jak wspomniałem, musimy sami zdobyć trzy punkty w tej serii gier. Liczę bardzo na wsparcie kibiców. Doping nie raz już pomógł piłkarzom Górnika jak choćby ostatnio, kiedy w końcówce zdobyliśmy bramkę na wagę zwycięstwa przeciwko Radomiakowi. Jeżeli zależy nam wszystkim na tym, aby Ekstraklasa pozostała na Lubelszczyźnie to zapraszam wszystkich kibiców w poniedziałek na stadion. Okażmy wsparcie drużynie z wysokości trybun, a nie z domowej kanapy czy poprzez komentowanie w internecie. Jako prezes obiecuję, że zrobimy wszystko co w jego mocy i na ile nas stać, aby się utrzymać. Niedawno dostaliśmy licencję i bardzo się z tego powodu cieszę. Dla Górnika to kolejny sezon, gdzie nie było w tej kwestii problemów. A to świadczy o tym, że klub dobrze funkcjonuje. Dopóki piłka jest w grze i szanse na pozostanie w elicie są to będziemy o to miejsce walczyć. Gdzie nas zaprowadzi okaże się już niebawem.