Do niecodziennego zdarzenia doszło w środę rano w Chełmie.
– Krótko przed godz. 9 otrzymaliśmy wezwanie na ul. Kredową w Chełmie – mówi kom. Ewa Czyż z chełmskiej policji. – Z relacji kobiety wynikało, że jej mąż spadł z drugiego piętra bloku.
Policjanci szybko ustalili, co się wydarzyło – żona zamknęła 55-latka w mieszkaniu, a sama poszła na zakupy. Mężczyzna za wszelką cenę chciał się z domu wydostać, uwiązał prześcieradło do futryny okna i usiłował się zsunąć. Było za wysoko, a prześcieradło było za krótkie i w efekcie 55-letni chełmianin spadł z wysokości 4 metrów. Wezwano pogotowie i medycy, stwierdziwszy uraz kręgosłupa i liczne potłuczenia, przewieźli delikwenta do szpitala.
To jednak nie konic tej historii. Kilka godzin później około 19 służby znów odebrały telefon z ul. Kredowej. Dzwoniła ta sama kobieta co wcześniej – jak się okazało, poturbowany mąż uciekł ze szpitala i wrócił do domu domagając się czegoś do picia.