Omal nie zamarzł we własnym łóżku. Życie 50-letniego mieszkańca Stawu pod Chełmem jest poważnie zagrożone.
A wszystko dlatego, że mimo chłodów, 50-latek zasnął w domu przy otwartym oknie. W nocy temperatura spadła kilka kresek poniżej zera, a organizm śpiącego tylko w bieliźnie mężczyzny szybko się wychłodził.
Mężczyzna był już nieprzytomny i zmarłby z pewnością, gdyby w dosłownie w ostatniej chwili, nie uratował go brat, który w Zaduszki przyszedł go odwiedzić.
Wezwany na miejsce lekarz zbadał temperaturę 50-latka – pomiar wykazał 27,7 stopnia Celsjusza.