(fot. Omega Stary Zamość)
Pogoń 96 Łaszczówka świetnie zaczęła domowy mecz z Omegą Stary Zamość i wyszła na prowadzenie na samym początku spotkania. Później jednak bramki strzelali już tylko goście i komplet punktów zgarnął zespół trenera Pawła Lewandowskiego
Mecz znakomicie zaczął się dla graczy Pogoni. Już w piątej minucie po faulu tuż przed polem karnym Omegi sędzia podyktował rzut wolny. Do piłki podszedł Maciej Stożek i kapitalnym, mocnym strzałem z lewej nogi w górny róg bramki otworzył wynik niedzielnego spotkania. Dwie minuty później był już jednak remis. Bramkarz miejscowych – Kacper Berbecki – chcąc wyprowadzić piłkę zagrał ją wprost do Damiana Otręby, a temu nie pozostało nic innego jak kopnąć ją do pustej bramki. W dalszej fazie spotkania na boisku nie działo się wiele ciekawego. Natomiast w 30 minucie bramkarz Pogoni znów fatalnie wyrzucił piłkę, którą strzałem z powietrza próbował umieścić w bramce Otręba, ale tym razem bez powodzenia. Chwilę później Otręba starał się zamknąć dobre dośrodkowanie strzałem głową, ale piłka minimalnie minęła bramkę gospodarzy. Pogoń przed przerwą również miała jednak świetną szansę. Po rzucie wolnym ze środka boiska i zgraniu piłki w polu karnym z bliska głową uderzał Adrian Nizio, ale bramkarz Omegi kapitalnie sparował jego uderzenie na rzut rożny i do przerwy był remis.
Po zmianie stron goście jeszcze mocniej ruszyli do przodu. Kilka minut po wznowieniu gry piłkę z prawego skrzydła dośrodkował Otręba, a strzał Kacpra Bojara otarł się o poprzeczkę. Chwilę później Omega w zasadzie powtórzyła akcję. Tym razem jednak piłkę w pole karne Pogoni posłał Przemysław Tchórz, a Bojar zamiast nogą wykończył sytuację strzałem głową i goście wyszli na prowadzenie. W 80 minucie goście strzelili trzeciego gola – tym razem Otręba wykończył akcję ekipy ze Starego Zamościa po szybkim wrzucie piłki z autu. Napastnik Omegi mógł zakończyć mecz z hattrickiem ale w samej końcówce przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem miejscowych. Nie mniej jednak trzy punkty powędrowały po końcowym gwizdku na konto ekipy trenera Lewandowskiego.
– Szkoda tej porażki. Omega grała prosty futbol, a dla nas mecz świetnie się zaczął. Jednak przez całe spotkanie stworzyliśmy zbyt mało okazji do zdobycia bramek – podsumował spotkanie Jerzy Bojko, trener Pogoni. – Chcieliśmy zagrać na „zero z tyłu” ale kolejny raz sprokurowaliśmy sytuację dla rywali zakończoną świetnym strzałem z rzutu wolnego. Jednak chwilę potem przeciwnicy również „podarowali” nam gola. W drugiej połowie graliśmy dużo piłek do przodu i wydaje mi się, że bardziej chcieliśmy wygrać. To się opłaciło bo zdobyliśmy dwie bramki i dopisaliśmy trzy punkty – ocenił z kolei Paweł Lewandowski, trener Omegi.
Pogoń 96 Łaszczówka – Omega Stary Zamość 1:3 (1:1)
Bramki: Stożek (6) – Otręba (8, 80), Bojar (56).
Pogoń: Berbecki – Nizio, Łaba, Nowosad (60 Puchalski), Raczkiewicz, Kołodziejski, Stożek, Lasota, Kuks (30 Z. Jeruzal) , J. Jeruzal, Jędrzejewski.
Omega: Jędruszko – Baran, Mikulski, Leśniak, Fidler, Bubeła, Bojar (80 Goździuk), Sz. Dyrkacz, Tchórz (86 Pieczykolan), Krukowski (46 Radziszewski), Otręba (89 Lichota).
Sędziował: Wróbel.
Hetman i Łada z kompletami punktów
Kłopotów z wygraniem swojego spotkania nie miał Hetman Zamość. Spadkowicz z czwartej ligi, który przed tygodniem doznał bolesnej porażki przeciwko Unii Hrubieszów pokonał Orkana Bełżec
Losy meczu rozstrzygnęły się już przed przerwą. W 15 minucie pierwszą bramkę dla gospodarzy zdobył Oskar Łazar. Później do siatki gości trafił Sebastian Łapiński, a następnie Maciej Nowak. To nie był jednak koniec, bo w 39 minucie drugiego gola w tym spotkaniu strzelił Łazar. W drugiej połowie gospodarze starali się pilnować solidnej przewagi i byli blisko zachowania czystego konta po stronie strat. Jednak w doliczonym czasie gry honorowego gola dla gości strzelił Michał Kowal.
Kolejne trzy punkty dopisała także Łada 1945 Biłgoraj, a więc główny faworyt do wygrania ligi. Ekipa trenera Jarosława Czarnieckiego wygrała w Lubyczy Królewskiej z tamtejszą Granicą, choć mecz fatalnie się dla niej zaczął. Po kwadransie gry miejscowi mogli prowadzić, ale rzutu karnego nie wykorzystał Damian Czereczun. Niewykorzystana szansa się zemściła i w 20 minucie gola dla gości strzelił Michał Skubis. 13 minut później czerwoną kartkę zobaczył Adam Pawluk, ale chwilę później grający w osłabieniu przyjezdni podwyższyli na 2:0 po strzale Patryka Dorosza. Po przerwie goście wcale nie mieli zamiaru przestać zdobywać kolejnych goli i dołożyli kolejne trzy trafienia.
Dużą niespodziankę, jeśli nie sensację sprawił Graf Chodywańce pokonując w Krasnobrodzie tamtejszy Igros, a gola na wagę zwycięstwa zdobył Kamil Murjas. Cenne trzy punkty dopisała także Tanew Majdan Stary wygrywając 2:0 na wyjeździe z Włókniarzem Frampol, a oba gole strzelił Arkadiusz Kusiak. – Nie był to łatwy mecz bo Włókniarz walczył do samego końca. Wygraliśmy jednak i po końcowym gwizdku wśród naszych zawodników było widać dużo radości. Bardzo chcielibyśmy pójść za ciosem i do końca rundy jeszcze awansować w tabeli – powiedział po spotkaniu Ryszard Dziura, kierownik Tanwi.
ZAMOJSKA KLASA OKRĘGOWA
Olimpiakos Tarnogród – Unia Hrubieszów 3:3 (Bursztynka 40, Gierula 45, Krystian Halejcio 78 – Karaszewski 7, Niderla 72, 73) * Hetman Zamość – Orkan Bełżec 4:1 (Łazar 15, 39, Łapiński 27, Nowak 32 – Kowal 90) * Pogoń 96 Łaszczówka – Omega Stary Zamość 1:3 (Stożek 6 – Otręba 8, 80, Bojar 56) * Granica Lubycza Królewska – Łada 1945 Biłgoraj 0:5 (Skubis 20, 66, Dorosz 37, Cherniuk 55, Nawrocki 66) * Włókniarz Frampol – Tanew Majdan Stary 0:2 (A. Kusiak 11, 59) * Olimpia Miączyn – Korona Łaszczów 1:1 (bramka dla Olimpii: Podgórski) * Victoria Łukowa – Huczwa Tyszowce 1:2 (Maciej Ostrowski 51 – Ziółkowski 44, Serdiuk) * Igros Krasnobród – Graf Chodywańce 0:1 (Murjas 57).