– Czy wojna starosty Karpiuk z dyrektorem Gałeckim to katalizator do powrotu Józefa Kuropatwy na salony polityczne powiatu hrubieszowskiego – zastanawia się radna powiatowa z klubu PiS okręgu 3, 4 i 5. Trzecia fala pandemii, to czas politycznych rozliczeń w powiecie. Jest wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji
Od ponad tygodnia piszemy o sytuacji w Hrubieszowie. Informujemy o jednym z najwyższych w kraju poziomie zachorowań – powiat jest na trzecim miejscu w Polsce pod względem liczby osób zakażonych koronawirusem. Ale piszemy też o konflikcie, jaki trwa między dyrektorem szpitala powiatowego a władzami powiatu.
23 marca dyrektor Dariusz Gałecki złożył rezygnację ze stanowiska, twierdząc, że nie widzi dalszej możliwości współpracy ze starostą.
26 marca zarząd powiatu wydał stanowisko, że nie przyjmuje rezygnacji dyrektora. Wnioskowała o to Aneta Karpiuk, starosta hrubieszowski, która w rozmowie z „Tygodnikiem Zamojskim” przyznała, że taki sam wniosek złożył także Józef Kuropatwa, przewodniczący rady powiatu.
W międzyczasie niemal wszyscy lekarze pracujący w szpitalu wypowiedzieli pracę w geście solidarności ze swoim szefem.
Ostatniego dnia marca, do przewodniczącego Rady Powiatu w Hrubieszowie, wpłynął wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji rady powiatu.
Nowy klub radnych
– Uważamy, że dla uspokojenia powstałych emocji konieczna jest rzetelna ocena istniejącego stanu, a podmiotem najbardziej uprawnionym do tego jest rada powiatu, jako organ, który SP ZOZ utworzył i jest ustawowo uprawniony do dokonywania takich ocen – napisali autorzy wniosku. To opozycyjni radni: Dariusz Fornal, Zdzisław Kosakowski, Danuta Muzyczka, Jan Mołodecki, Marcelina Pogódz-Kukiełka, Wojciech Sołtysiak i Małgorzata Wojturska.
Trzy osoby z tego grona tworzą klub radnych, jaki niedawno powstał w radzie powiatu. Marcelina Pogódz-Kukiełka, Małgorzata Wojturska i Dariusz Fornal założyli klub radnych PiS okręgu 3, 4 i 5. Przewodniczącym jest radny Fornal. W ten sposób została uporządkowana sytuacja, która trwała od czerwca zeszłego roku, kiedy czterech radnych z klubu PiS stworzyło koalicję z klubem radnych PSL i przejęli władzę w powiecie. Pozostała trójka teraz utworzyła własny.
Porządki klubowe i domaganie się zwołania sesji to nie wszystko.
Kto tu rządzi
– Oczywiście, że jestem po stronie dyrektora i nie rozumiem zachowania starosty. Z tego co wiem, do niedzieli nie rozmawiała z dyrektorem szpitala. Jest jedynie stanowisko zarządu. Napisałam ten tekst, bo w odczuciu społecznym to cała rada powiatu, a nie tylko zarząd są w konflikcie z szefem powiatowego szpitala. A tak naprawdę to konflikt personalny między Anetą Karpiuk a Dariuszem Gałeckim. Nie mówiąc o tym, że w samym zarządzie są różnice zdań i nie wszyscy członkowie w ogóle byli poinformowani, że takie stanowisko będzie wydane. Chodziło mi o wyjaśnienie sytuacji i zasygnalizowanie, kto tym wszystkim kieruje z drugiego fotela – mówi radna Marcelina Pogódz-Kukiełka z klubu radnych PiS okręgu 3, 4 i 5, która przysłała do naszej redakcji list.
Zastanawia się w nim: Kto rządzi powiatem hrubieszowskim?
– Czy odwołanie Maryli Symczuk ze stanowiska starosty w 2020 r. było tylko zagrywką polityczną PSL do przejęcia władzy? Czyżby Józef Kuropatwa, Leszek Czerwonka i Andrzej Barczuk mieli ambitny plan powrotu do starostwa? Wiele na to wskazuje, czego dowodem może być choćby nominacja Andrzeja Barczuka na stanowisko trzeciego starosty w obecnym układzie sił – zauważa autorka i przypomina, jak starosta Aneta Karpiuk, tłumaczyła, że etatowy trzeci starosta miał podjąć zadania i odpowiedzialność za bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców powiatu z uwagi na zagrożenia wynikające z epidemii koronawirusa. Jak jednak pokazały ostatnie wydarzenia w powiecie – konflikt Anety Karpiuk z dyrektorem szpitala Dariuszem Gałeckim – Andrzej Barczuk nie jest zainteresowany ani zdrowiem mieszkańców powiatu, ani walką z pandemią koronawirusa – uważa radna Marcelina Pogódz-Kukiełka i dziwi się, dlaczego Barczuk nie zabrał dotąd głosu w sprawie eskalowanego, jej zdaniem przez Anetę Karpiuk, konfliktu z dyrektorem szpitala.
Po co to wszystko
Radna pyta: Czy zaistniała sytuacja nie jest skrupulatnie reżyserowana przez Kuropatwę i PSL?
– Czy obecny starosta hrubieszowski, koncentrujący jedynie swoje działania na walce z ludźmi, nie jest jedynie prostym narzędziem w rękach szefa lokalnego PSL-u, który cierpliwie czeka na odpowiedni moment, aby odzyskać władzę? – zastanawia się autorka listu.
Józef Kuropatwa stracił stanowisko starosty po wyborach w 2018 roku. A jak wylicza Jan Kalisz w książce „Hrubieszowscy Starostowie”, został starostą w lutym 2004 roku i był nim przez kolejne kadencje: 2006-2010, 2010-2014 i 2014-2018. Przez te lata towarzyszyli mu (jako wicestarosta i przewodniczący rady powiatu) wspominani przez Marcelinę Pogódz-Kukiełkę: Leszek Czerwonka i Andrzej Barczuk.
To Józef Kuropatwa złożył wniosek o odwołanie Maryli Symczuk ze stanowiska starosty. Gdy się mu to udało, został wybrany na wiceprzewodniczącego rady. Po rezygnacji Michała Miściora, który był przewodniczącym, na początku tego roku został wybrany na jego miejsce.
Czwórka się rozpada
W międzyczasie zmienił się układ sił wśród czwórki radnych z ówczesnego klubu PiS, którzy razem z PSL odwołali Symczuk ze stanowiska starosty.
Tomasz Ożóg, który na marcowej sesji miał najprawdopodobniej być odwołany z funkcji członka zarządu, jest nim formalnie, bo sesji nie było z powodu koronawirusa. Z dyskusji, jakie toczy w mediach społecznościowych z pozostałymi koalicjantami, jak jawnie opowiada się po stronie dyrektora Gałeckiego (którego jest podwładnym) i jak krytykuje panią starostę – można wnioskować, że koalicji ubędzie jeden radny, a w zarządzie pojawi się wakat.
Radny Ożóg nie był w PiS, w wyborach startował jedynie z listy tej partii. Dlatego prezes Jarosław Kaczyński nie zawiesił go w prawach członka. Tak jak to zrobił z Anetą Karpiuk, Markiem Katą (wicestarosta) i Marcinem Zającem (radny). Wnioskował o to Pełnomocnik Okręgowego PiS Jacek Sasin po tym, jak weszli w koalicję z PSL.
– Jestem nadal zawieszony w prawach członka. Czekam na dalsze decyzje władz partii – mówi wicestarosta Marek Kata, który nie wystąpił z PiS w przeciwieństwie do pani starosty i radnego Zająca.
Aneta Karpiuk zapewnia, że jest bezpartyjna. Choć kilka dni temu zamieściła w mediach społecznościowych zdjęcia z wizyty w Warszawie u polityków Solidarnej Polski. Relację można także zobaczyć na oficjalnym profilu Starostwa Powiatowego w Hrubieszowie.
U ministra Zbigniewa Ziobry i wiceministra Marcina Romanowskiego był też radny Marcin Zając, który został powołany na Pełnomocnika Zarządu Okręgu Powiatu Hrubieszowskiego Solidarnej Polski.
Sesja i emerytura
– Nie zwołam w ciągu siedmiu dni nadzwyczajnej sesji. Trwa lockdown, który ogłosił premier, nie będę narażał radnych i pracowników starostwa na ryzyko zarażenia. U nas nie ma możliwości zdalnego prowadzenia obrad, nie mamy tych urządzeń, a radni nie mają tabletów. Jak tylko się obostrzenia skończą, będzie zwyczajna sesja. W jej porządku będą punkty, które by miały być omawiane na nadzwyczajnej. Jest zaplanowane, że po 9 kwietnia ma się to skończyć, jeśli tak będzie – koło 15 kwietnia będzie sesja – mówi Józef Kuropatwa, przewodniczący rady powiatu.
– Ja chcę spokojnie dożyć do emerytury, już się przez tyle lat narządziłem, znam ten ból i ten smak. PiS uprawia swoją politykę i każdy może napisać, co uważa – komentuje tekst radnej Marceliny Pogódz-Kukiełki przewodniczący i dodaje, że nie zazdrości pani staroście. Zaprzecza, że wpływa na jej decyzje i że chce wrócić do władz powiatu.