Trzeci najgorszy wynik w Polsce pod względem liczby nowych zakażeń na 10 tysięcy mieszkańców odnotowano wczoraj w powiecie hrubieszowskim. – Sytuacja jest krytyczna – przyznaje dyrektor szpitala w Hrubieszowie
W województwie lubelskim odnotowano wczoraj 1010 nowych zakażeń. W porównaniu do innych regionów to stosunkowo mało. Negatywnie wyróżniał się jeden powiat – hrubieszowski. To tam było aż 14,41 nowych zakażeń na 10 tys. mieszkańców. To trzeci najgorszy wynik w całej Polsce. Gorzej było tylko w powiecie strzelińskim (17,95, woj. dolnośląskie) i Tychach (14,69, woj. śląskie).
Fatalne statystyki to nie przypadek. Utrzymują się tu już od wielu dni.
– Sytuacja jest krytyczna – przyznaje Dariusz Gałecki, dyrektor szpitala w Hrubieszowie. – Wolnych miejsc praktycznie nie ma, rotacja pacjentów jest bardzo duża – tłumaczy dyrektor i podaje przykład z wczoraj: – Tuż po południu zwolniło nam się jedno łóżko covidowe, ale za chwilę mieliśmy kolejnego chorego.
Ze względu na brak miejsc, szpital musiał już odsyłać pacjentów z COVID-19 do innych miast. – Pacjenci byli przewożeni do najbliższych szpitali w Chełmie i Tomaszowie Lubelskim, ale zdarzały się już transporty do Łęcznej, Puław czy Białej Podlaskiej – mówi Gałecki. Dodaje: – Najgorsze jest to, że nie wiemy, jak ta sytuacja będzie się rozwijała po świętach wielkanocnych. Można jednak przypuszczać, że ze względu na przemieszanie się i kontakty między ludźmi, może być jeszcze gorzej.
– W tym momencie mamy 106 covidowych pacjentów, z czego 17 to chorzy z powiatu hrubieszowskiego. To stosunkowo dużo, powyżej 16 proc. – mówi Kamila Ćwik, dyrektor szpitala w Chełmie.
Dotychczas w hrubieszowskim szpitalu było 39 „zwykłych” łóżek covidowych i jedno respiratorowe. Wczoraj liczba miejsc respiratorowych wzrosła do pięciu. – Obserwujemy, że teraz zdecydowanie więcej pacjentów trafia do nas w cięższym stanie i zmienia się on gwałtowniej w porównaniu z drugą falą. Więcej osób wymaga i będzie wymagało nie tylko wspomagania tlenowego, ale też respiratora – przyznaje dyr. Gałecki. Dodaje, że przybywa też młodych pacjentów, nawet w wieku nawet powyżej 20 lat oraz 30 i 40-latków.
– Dalszy wzrost zakażeń w powiecie hrubieszowskim to wynik dużej dynamiki z ubiegłego tygodnia. Im więcej osób zakażonych, tym większa transmisja w najbliższym otoczeniu osób zakażonych. Najczęściej te pojedyncze osoby zakażają członków rodzin – mówi Lech Sprawka, wojewoda lubelski.
Burmistrz Hrubieszowa zdecydowała, że straż miejska będzie jeździła i przypominała o zasadach bezpieczeństwa.
– Wiem, że komunikaty mogą brzmieć złowieszczo, wiele osób się oburzy, ale jeśli ktoś dzięki temu założy maseczkę albo założy ją prawidłowo, to będzie ważne. Maseczki, dezynfekcja i dystans, tyle może zrobić każdy z nas – mówi Marta Majewska, burmistrz Hrubieszowa, która też zaapelowała do mieszkańców, by dbali o reżim sanitarny.
– Z informacji, które do nas docierają wynika, że ogniska zachorowań są w miejscach pracy. Urząd Miasta też był jednym z nich. Jeden z pracowników, przy okazji robionego testu z powodu wyjazdu, dowiedział się, że jest chory. Jego współpracownicy trafili na kwarantannę. To się może zdarzyć wszędzie i nie każdą pracę da się wykonywać w domu. Dlatego sytuacja w całym powiecie jest bardzo trudna – dodaje pani burmistrz.
Strażnicy miejscy częściej zaglądają na miejskie targowiska, w mieście widać więcej patroli policji.
– Sprawdzamy, czy kupujący zachowują dystans, bo sprzedawcy stosują się do wytycznych. Ale w porównaniu z czasem sprzed obostrzeń, ruch na wszystkich targowiskach jest mniejszy. Sporadycznie upominamy mieszkańców, by nosili maseczki. To głównie młodzi ludzie. Generalnie nie mamy poważnych naruszeń przepisów – mówi Tadeusz Wdowiak, komendant Straży Miejskiej w Hrubieszowie.
Działają wszystkie hrubieszowskie przedszkola i jak oceniają władze miasta, dzieci w nich jest sporo, z uwagi na dużą liczba osób zatrudnionych w placówkach służby zdrowia czy w służbach mundurowych. Bo teraz tylko oni mogą wysyłać maluchy do placówek.
Konflikt nie pomaga
Nastroju mieszkańców nie poprawia sytuacja, jaka wytworzyła się wokół hrubieszowskiego szpitala. Fatalne statystyki epidemiczne zbiegają się z konfliktem, jaki trwa na linii dyrekcja szpitala – władze powiatu, którym placówka podlega.
Dyrektor, nie widząc możliwości współpracy ze starostą Anetą Karpiuk, złożył rezygnację ze stanowiska. Zarząd powiatu wydał stanowisko, w którym poinformował, że rezygnacji nie przyjmuje. Na dodatek większość lekarzy zatrudnionych w szpitalu w geście poparcia dla dyrektora Gałeckiego, złożyła wypowiedzenia. Na taki krok zdecydowali się też inni pracownicy. Spór próbował załagodzić wojewoda, nie przyniosło to rezultatu.