– Nie mamy wyjścia, musimy głośno protestować – mówią lubelscy rolnicy zrzeszeni w Agrounii. W czwartek razem z kolegami z całej Polski szykują manifestację w Warszawie. Rządowi zarzucają m.in. brak kontroli nad zalewającymi nasz rynek produktami z Ukrainy.
– Jesteśmy za pomocą Ukrainie, ale zboże, które wjeżdża na nasz teren, powinno być transportowane dalej. Polska powinna być krajem tranzytowym, natomiast bierność, niekompetencja i brak zainteresowania ze strony rządu powoduje, że magazyny – zwłaszcza we wschodniej Polsce – są pełne. A my nie wiemy, co dalej – mówi Jarosław Miściur z lubelskiej Agrounii. I dodaje: – Wielu rolników, którzy liczyli na sprzedaż swojego zboża w godnych cenach, tuż przed żniwami zostaje z pełnymi magazynami. Nie wiedzą, co mają robić.
Ale rolnicy podkreślają, że taka sytuacja dotyczy nie tylko zboża. Ireneusz Nowak, zajmujący się głównie uprawą kukurydzy, przekonuje, że w ciągu ostatnich dwóch miesięcy stracił ok. 200 tys. zł. – Nie ma żadnej kontroli nad tym, co wpływa ze Wschodu. Zostaliśmy zostawieni sami sobie. Dlatego musimy pojechać do Warszawy i wykrzyczeć nasz protest.