Wybory parlamentarne odbędą się 9 października. Prezydent Bronisław Komorowski ogłosił to na dzisiejszej konferencji prasowej
Formalnie kampania wyborcza ruszy od dnia opublikowania zarządzenia prezydenta w Dzienniku Ustaw. Tegoroczne wybory odbędą się według przepisów kodeksu wyborczego, który wszedł w życie 1 sierpnia.
Przykro, że nie będą dwudniowe
Na briefingu po ogłoszeniu terminu tegorocznych wyborów parlamentarnych, prezydent zaznaczył, że "z przykrością odnotowuje", iż nie można zorganizować wyborów dwudniowych.
"Tutaj werdykt Trybunału Konstytucyjnego jest jednoznaczny, w związku z tym oczywiście są to wybory jednodniowe" - powiedział.
W lipcu - na wniosek PiS - TK zakwestionował przepisy Kodeksu wyborczego umożliwiające dwudniowe głosowanie w wyborach parlamentarnych i prezydenckich.
"Ale liczę, że w przyszłości będzie możliwe uzyskanie zapisów konstytucyjnych takich, które pozwolą na zwiększenie komfortu wyborcom, ale także i podniosą poziom frekwencji wyborczej w Polsce. A na frekwencji powinno zależeć wszystkim" - podkreślił prezydent.
Komorowski zaznaczył też, że jest usatysfakcjonowany, iż podczas najbliższych wyborów będzie obowiązywało kilka "ewidentnie korzystnych" ze względu na frekwencję wyborczą rozwiązań Kodeksu. Wymienił m.in. głosowanie przez pełnomocnika i głosowanie korespondencyjne.
\"Nie zamierzam brać udziału w kampanii wyborczej\"
"Mogę życzyć jak najlepiej, mogę cieszyć się sukcesem konkretnych środowisk, ale w kampanii wyborczej bezpośrednio brać udziału nie zamierzam" - oświadczył Komorowski.
Prezydent przyznał, że "logika kampanii wyborczej powoduje, że zaostrzają się podziały i konflikty". "Nie uczestniczę w wyborach, więc będę starał się pełnić rolę osoby i miejsca, gdzie (...) trochę mniej będzie takich emocji" - zadeklarował.
Prezydent był też pytany, czy nie obawia się, że rząd będzie wykorzystywał przewodnictwo w Radzie UE do prowadzenia kampanii wyborczej. Komorowski ocenił, iż rząd Donalda Tuska dobrze wykonuje swoją pracę, jeśli chodzi o unijną prezydencję. "Dobre funkcjonowanie rządu zawsze przekłada się na sympatię społeczną i sympatię wyborców, ale nie jest częścią kampanii wyborczej" - zaznaczył prezydent.
Komorowski nazwał też wprowadzenie jednomandatowych okręgów do Senatu "ewidentnym postępem w stosunku do wcześniej obowiązujących rozstrzygnięć".